Ptasia grypa wróciła na Pomorze Zachodnie. Padłe mewy były chore
Wirusa ptasiej grypy potwierdzono u padłych trzech mew w Darłowie. To drugi przypadek choroby u dzikich ptaków na Pomorzu Zachodnim. Osiem ognisk stwierdzono ponadto w gospodarstwach na terenie trzech województw.
Pierwszy przypadek ptasiej grypy potwierdzono 5 listopada w próbkach pobranych od pięciu padłych dzikich kaczek i mewy. Zwłoki około 50 ptaków znaleziono w pobliżu Jeziora Dąbie w gminie i powiecie Goleniów. Teraz wirus powrócił na Pomorze Zachodnie, o czym jako pierwsze poinformowało Polskie Radio Koszalin. Chorobę potwierdzono u trzech padłych mew w Darłowie.
Ptasia grypa – trzy kolejne ogniska w Polsce
Ptasia grypa dotarła już też do ośmiu gospodarstw. Najbardziej dała się we znaki w gminie Deszczno w Lubuskiem (5 przypadków), gdzie według szacunków służb weterynaryjnych wybito około 500 tys. sztuk drobiu. Wirusa stwierdzono również w Małopolsce (2 przypadki) i na Podkarpaciu.
Włodzimierz Skorupski, Główny Lekarz Weterynarii apeluje do hodowców drobiu o przestrzeganie zasad bioasekuracji, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa ptasiej grypy. Przekonuje, że najważniejsza jest szybka likwidacja, wygaszanie ognisk i utylizacja, odkażanie oraz kontrola.
Wojewoda lubuski wystąpił do resortu finansów o przesunięcie 70 mln zł z rezerwy na zabezpieczenie odszkodowań i finansowanie działań związanych z likwidacją ognisk choroby.
Liczne przypadki wirusa ptasiej grypy podtypu H5N8 stwierdzano w ostatnich miesiącach także w Niemczech, Danii, Austrii czy na Węgrzech. Choroba nie jest szkodliwa dla ludzi.
Książki warte polecenia: Sygnały kur nieśnych | Hodowla i chów gęsi | Sygnały brojlerów