Prąd zbija rolników. KRUS apeluje o ostrożność
W ciągu ostatnich 3 lat 34 osoby zostały porażone prądem podczas pracy w gospodarstwie rolnym, w tym 14 ze skutkiem śmiertelnym. KRUS podkreśla że tragedii można było uniknąć.
Z danych Kasy wynika, że przyczyną 7 wypadków śmiertelnych było dokonywanie napraw urządzeń zasilanych energią elektryczną bez wcześniejszego odłączenia urządzenia od sieci energetycznej. Pięć takich zdarzeń miało miejsce wskutek kontaktu pracujących maszyn z napowietrznymi liniami energetycznymi.
Prąd zabił 10 krów. I poraził mężczyznę
Kolejne dwa przypadki związane były z wykonywaniem zwykłych czynności w gospodarstwie z wykorzystaniem urządzeń elektrycznych - spawaniem i transportem zboża na przyczepę przy pomocy przenośnika ślimakowego (tzw. "żmijki").
W tych dwóch ostatnich tragediach porażenie prądem elektrycznym wynikało ze złego stanu technicznego podłączeń elektrycznych wewnątrz urządzenia, co doprowadziło do przebicia prądu na obudowę.
"Każde gospodarstwo rolne, niezależnie od wielkości czy też rodzaju prowadzonej produkcji, wykorzystuje szereg urządzeń, narzędzi i maszyn zasilanych energią elektryczną - prąd przemienny o napięciu znamionowym 230 V lub 380 V i częstotliwości 50 Hz. Dodatkowo stosuje maszyny robocze zasilane prądem stałym, np. wózki widłowe wyposażone w baterie kwasowe. Występowaniu urządzeń elektroenergetycznych wokół człowieka towarzyszą liczne zagrożenia, często lekceważone czy niedoceniane, a czasami wręcz będące skutkiem niewłaściwego postępowania rolnika” - czytamy w serwisie prewencyjnym KRUS.
Porażony prądem zginął na kombajnie. Sąd wskazał i ukarał winnych
Do wypadków związanych z prądem dochodzi czasem z przyczyn ludzkich, takich jak pośpiech przy wykonywaniu prac, niedbalstwo czy lekkomyślność, ale także zmęczenie czy wykonywanie prac pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Niebezpieczeństwo porażenia prądem w gospodarstwach rolnych wynika także często z przyczyn technicznych, takich jak: przestarzała instalacja elektryczna, prowizoryczne podłączenia (tzw. "samoróbki"), stosowanie przedłużaczy z uszkodzonymi izolacjami, brak dbałości o stan urządzeń elektrycznych (brak obudów i osłon na urządzeniach elektrycznych, ich zapylenie, zawilgocenie), brak właściwego uziemienia urządzeń elektrycznych, stosowanie źle dobranych bezpieczników lub ich "watowanie", bałagan w pomieszczeniach, gdzie znajdują się urządzenia elektryczne.
"W przypadku wystąpienia porażenia prądem elektrycznym, dochodzić może do wielu niekorzystnych zmian fizycznych, chemicznych i biologicznych w obrębie organizmu ludzkiego. Zmiany mają kluczowy wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego (ból), oddechowego (zatrzymanie oddechu wskutek skurczu mięśni) czy układu krążenia (migotanie komór serca czy też zatrzymanie krążenia)" - zaznacza KRUS.
Krowy padły porażone prądem. Orkan Sabina nad Polską
Jak przestrzega, podejmując się ratowania ofiary porażenia prądem, należy zachować dużą ostrożność, aby samemu nie ulec porażeniu. Przede wszystkim nie wolno dotykać porażonego bez upewnienia się, że prąd już na niego nie oddziałuje.
Dlatego w pierwszej kolejności jak najszybciej należy odciąć ofiarę od źródła prądu - wyłączyć bezpieczniki, a następnie wyjąć z gniazdka wtyczkę urządzenia elektrycznego, które spowodowało porażenie.
Jeśli do porażenia doszło na wolnym powietrzu, np. wskutek zerwania sieci elektrycznej, nie wolno podchodzić do elementów linii przesyłowej na odległość mniejszą niż 5 m, ponieważ - jak ostrzega KRUS - elektryczność przenoszą wilgotna ziemia oraz powietrze.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl