Policjant został poparzony podczas ratowania dobytku rolników
30-letni policjant doznał poparzeń ciała podczas ratowania dobytku rolników z pożaru - poinformowała w środę asp. Magdalena Hańdziuk, rzecznik prasowa ostrzeszowskiej policji.
Sierż. sztab. Piotr Pawłowski doznał oparzeń obu dłoni, stanowiące 2-3 procent poparzenia pierwszego stopnia, oparzeń karku, uszkodzenia stawu skokowego oraz miał trudności z oddychaniem, związane z dużą aspiracją dymu i gorących oparów.
Trio podpalaczy terroryzowało gminę. W ogniu chlewnia, stodoły, maszyny...
- W chwili obecnej jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wspólnie z nim w akcji brał udział 38-letni mł. asp. Maciej Mydlak - poinformowała rzecznik.
Pożar wybuchł we wtorkowy wieczór w wielkopolskich Kraszewicach. Kłęby dymu zauważyło dwóch patrolujących teren policjantów z komisariatu w Grabowie. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że ogień w całości zajął stodołę. W domu znajdowali się gospodarze, którzy nie widzieli ognia ze względu na usytuowanie posesji.
- Po przeskoczeniu przez zamkniętą bramę policjanci natychmiast podbiegli i uwolnili z kojca psy. Następnie przystąpili do ratowania dobytku znajdującego się wewnątrz budynków gospodarczych - powiedziała Hańdziuk.
Funkcjonariuszom udało się wyprowadzić dwa ciągniki rolnicze wraz z osprzętem i podpiętymi maszynami rolniczymi, samochód marki VW T4 oraz inny sprzęt rolniczy. Spaliły się kombajn oraz prasa.
Na miejscu zdarzenia z ogniem walczyło 36 strażaków. Akcja gaśnicza trwała do godziny trzeciej nad ranem.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl