PO-KO oczekuje od premiera odwołania ministra Ardanowskiego
Klub PO-KO oczekuje, że Mateusz Morawiecki odwoła Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa. - Oczekujemy od premiera, że obejmie osobistym nadzorem resort, bo jego ministrowie są niekompetentni - podkreślił Sławomir Neumann, szef klubu.
W ubiegłym tygodniu telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym uboju chorych krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka.
Rolnicze OPZZ dołącza do protestu. Tysiące gospodarzy zjedzie do stolicy?
- Jesteśmy świadkami początku kolejnej wielkiej afery PiS związanej z niekompetencją ministrów rolnictwa - wcześniej (Krzysztofa) Jurgiela, a teraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego dotyczącą eksportu polskiej wołowiny, tego, co się dzieje z Inspekcją Weterynaryjną w Polsce i brakiem nadzoru nad żywnością, która była dotąd chlubą polskich rolników - mówił Neumann.
Według posła "zdrowa, polska żywność zostaje odzierana z dobrej marki". Polityk dodał, że jego ugrupowanie oczekuje, że szef rządu obejmie "osobistym nadzorem" resort rolnictwa.
Zdaniem Neumanna, ani b. minister rolnictwa Jurgiel ani obecny szef resortu "nie dają rady". - Oczekujemy, że premier podziękuje Ardanowskiemu za tę - w cudzysłowie - pracę, bo szkody, które przynosi są nieprawdopodobnie wielkie dla polskiego rolnictwa - oświadczył szef klubu PO-KO.
Z kolei posłowie Kukiz'15 zaapelowali do Ardanowskiego, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawił informację dotyczącą kontroli polskiego mięsa oraz planowanych działań, mających na celu poprawę reputacji marki polskiej wołowiny.
PSL chce, by minister obronił dobrą markę polskiej żywności
Piotr Apel i Jarosław Sachajko na poniedziałkowym briefingu nawiązali do reportażu w TVN. - To po prostu wielki skandal, dlatego wzywamy ministra, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu na sali plenarnej, przedstawił informację posłom i wszystkim obywatelom oraz rolnikom co się dzieje w Inspekcji Weterynaryjnej, jakie są wyniki kontroli i co zamierza minister zrobić, aby uregulować sprawę oraz naprawić reputację polskiego mięsa - powiedział drugi z nich.
Mówił też, że na sytuację ma wpływ "rozmywanie odpowiedzialności, związane ze strukturą", ponieważ - jak zauważył - "jest pięć różnych inspekcji i nie wiadomo, która odpowiada za zaistniałe zaniedbania" oraz niskie zarobki lekarzy weterynarii.
Według Sachajki, otrzymują oni po 2 tys. zł, a tak niskie zarobki powodują, że są wakaty. Poseł Kukiz'15 przekonywał, że projekt ich klubu z 2016 r. dot. zmian w Inspekcji Weterynaryjnej doprowadziłby do poprawienia sytuacji.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś