Pakiet zmian ma wzmocnić Inspekcję Weterynaryjną
- Znaczenie Inspekcji Weterynaryjnej jest niezwykle istotne dla rozwoju rolnictwa. Dzięki jej pracy eksport rośnie, a Polacy mogą być pewni, że spożywana żywność jest bezpieczna - mówi Jan Krzysztof Ardanowski.
- Inspekcja jest elementem struktury państwa, który odpowiada za bezpieczeństwo publiczne, za zwalczanie chorób zwierząt i zagwarantowanie w imieniu państwa, że żywność wchodząca na rynek jest bezpieczna - powiedział minister podczas obchodów 100-lecia Polskiej Administracji Weterynaryjnej.
Minister uspokaja lekarzy weterynarii i obiecuje sowite podwyżki
Zauważył, że przed IW stają nowe wyzwania, bo świat staje się "globalną wioską" a choroba, która występuje gdzieś na świecie "za chwilę" może pojawić się w Polsce.
Tak było m.in. z afrykańskim pomorem świń.
- Staramy się poprawić warunki pracy, powstają nowe inspektoraty, będą - choć z pewnym opóźnieniem ze względu finansowych - realizowane inwestycje, by praca była lżejsza i skuteczna - zaznaczył polityk.
Ardanowski dodał, że przygotowywany jest pakiet zmian, które mają wzmocnić inspekcję weterynaryjną, wzmocnić jej odpowiedzialność, ułatwić pracę, stworzyć godne warunki wynagradzania, doposażyć. Jak mówił, pakiet takich rozwiązań znajduje się w pracach rządu.
Zdaniem szefa resortu rolnictwa, jest ważne by działania te podejmowane były wspólnie ze środowiskiem weterynaryjnym, żeby reformy wypływały z ich doświadczeń.
Inspekcja Weterynaryjna dostanie pieniądze. Będą też nowe etaty
Minister zauważył, że tzw. małe przetwórstwo - masarnie czy mleczarnie, zostało zniszczone po wejściu Polski do UE, wskutek nierozumienia przepisów unijnych. A właśnie takie małe zakłady były podstawą przetwarzania żywności przez dziesiątki lat.
- Teraz jest duże zapotrzebowanie, by je odbudować, ale wiele zależy od działań służb weterynaryjnych czy nastąpi rozwój rolniczego handlu detalicznego, czy dobrze będą funkcjonować tzw. MOL-e (małe zakłady przetwórcze) czy powstaną małe ubojnie w gospodarstwach - tłumaczył.
Według polityka, przestrzeganie prawa musi wiązać się jednak z pewną wrażliwością. - Najpierw trzeba edukować i wyjaśniać, a później biegać z bloczkiem mandatowym - powiedział. Dodał, że empatia powinna być nie tylko do zwierząt, ale przede wszystkim do rolników, którym się wcale łatwo w Polsce nie żyje.
Ardanowski zaznaczył, że Polska jest dużym krajem, który musi eksportować żywność. - Eksport jest warunkiem rozwoju rolnictwa, zwłaszcza produktów pochodzenia zwierzęcego i w tym zakresie dużo zależy od Inspekcji Weterynaryjnej - podkreślił.
Szef inspekcji ostrzega przed lekami weterynaryjnymi z internetu
W ocenie ministra, otwartą sprawa jest przyszły model urzędu bezpieczeństwa żywności. - Jestem zwolennikiem połączenia wszystkich inspekcji i utworzenia jednego sprawnego urzędu, który będzie pokrywał cały obszar - od producenta do konsumenta. Opory samego środowiska (...) sprawiają, że ten projekt jest w dalszym ciągu nie zrealizowany - powiedział.
Jego zdaniem, można to jedynie tłumaczyć, że jesteśmy "na wojnie" z afrykańskim pomorem świń, więc zmiana struktury służb weterynaryjnych mogłaby zakłócić pracę instytucji. - Jest to kwestia przesunięcia w czasie, ale jestem przekonany, że te działania należy podjąć - skomentował.
Inspekcja Weterynaryjna zatrudnia ponad 5600 osób, w tym ponad 2000 lekarzy weterynarii. Jej nadzorowi podlega ok. 150 000 podmiotów pozyskujących lub produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego lub żywność złożoną z udziałem surowców zwierzęcych.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś