Ogromne straty w gospodarstwie. Podpalaczem był strażak
Trwa dobra passa śledczych w zatrzymywaniu podpalaczy rolniczego mienia. Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie 34-latek, który spalił stodołę z płodami rolnymi. Wpadł też 54-latek odpowiedzialny za pożar słomy.
Do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim wpłynęła informacja o pożarze budynków gospodarczych wraz z inwentarzem w Rakoniewicach.
Podpalacz skazany na bezwzględne więzienie
Ogień trawił baloty słomy i wszystko, co znajdowało się we wnętrzu obiektów. Na szczęście gospodarze przy pomocy innych osób w porę zdołali ewakuować 27 sztuk bydła oraz 30 świń.
Po ugaszeniu pożaru funkcjonariusze przystąpili do ustalenia jego przyczyn i wyszło, że było to podpalenie.
"Policjanci przesłuchali świadków oraz zabezpieczyli monitoring. Podejrzeniem objęto mężczyznę, który w tym dniu pracował nieopodal gospodarstwa. 34-letni mieszkaniec gminy Rakoniewice w chwili zatrzymania przyznał się do popełnionego czynu. Mężczyzna ten był również osobą, która zawiadamiała służby o pożarze. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że ma na swoim koncie jeszcze 3 inne podpalenia" - podaje grodziska KPP.
Sąd Rejonowy w Grodzisku Wielkopolskim przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. Mężczyźnie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Jak podało Radio Poznań, 34-latek był strażakiem-ochotnikiem.
Ujęty został także 54-latek w związku z podpaleniem słomy w rejonie drogi wojewódzkiej w miejscowości Byszów (pow. sandomierski, woj. świętokrzyskie). Na szczęście w pożarze nikt nie odniósł obrażeń. Wartość strat oszacowano na kwotę 1 tys. zł.
Mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia, do którego się przyznał. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl