MON: nie prowadzimy rozmów ws. pozyskiwania ziemi rolnej pod Tarczę Wschód
Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej poinformowało PAP, że obecnie "nie są prowadzone rozmowy z właścicielami lub dzierżawcami użytkowanych rolniczo działek" na potrzeby instalacji Tarczy Wschód. Wojewoda warmińsko-mazurski zapowiedział, że "niektóre przeszkody mogą być ustawiane kilka kilometrów od granicy".
W okolicy wsi Dąbrówka w gminie Budry przed kilkoma dniami zakończono budowę pierwszego odcinka Tarczy Wschód na granicy z Rosją. Dwa oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów rzędy gwiazdobloków, jest ich w sumie 3,5 tys., ułożono na łące. Wizytujący budowę Tarczy Wschód w tym miejscu premier Donald Tusk powiedział w sobotę, że na potrzeby tej instalacji "nie będzie wysiedleń", ale ponieważ ziemia wzdłuż granicy w sąsiednich wsiach, np. Zabroście Wielkim, czy Rudziszkach jest użytkowana rolniczo, wśród miejscowych gospodarzy powstały obawy o wywłaszczenia ich z ziemi. Jednocześnie rolnicy mówili PAP, że "nikt z nimi o pozyskaniu ich działek nie rozmawia".
Mieszkańcy wsi przy granicy z Rosją czują się bezpieczni. Ale obawiają się wywłaszczeń terenów rolnych
Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej poinformowało w czwartek PAP, że "aktualnie nie są prowadzone rozmowy z właścicielami lub dzierżawcami obecnie użytkowanych rolniczo działek, związanych z udostępnieniem przez nich terenów na potrzeby budowy Tarczy Wschód".
"Co do zasady zadania inwestycyjne w ramach programu Tarcza Wchód będzie realizowane będą w pierwszej kolejności na terenach i obiektach należących do Skarbu Państwa (z zasobów m.in. Agencji Mienia Wojskowego, Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe czy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa). W drugiej zaś - na terenach i obiektach stanowiących własność samorządu terytorialnego. Dopiero w trzeciej kolejności na terenach i obiektach stanowiących własność innych podmiotów" - poinformowało PAP Ministerstwo Obrony Narodowej.
W odpowiedzi na pytania PAP dotyczące działek rolniczych położonych wzdłuż pasa granicznego, MON poinformowało, że "w przypadku konieczności pozyskania nieruchomości będących własnością prywatną, będą one nabywane - co do zasady - w ramach dobrowolnych umów. Jedynie w przypadku braku takiej możliwości rozważona zostanie ewentualna konieczność wywłaszczenia za odpowiednim odszkodowaniem".
MON nie odpowiedziało na pytania PAP dotyczące liczby działek prywatnych lub dzierżawionych, które będą potrzebne pod instalację Tarczy Wschód.
Jednocześnie w czwartek na antenie Radia Olsztyn wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król powiedział, że "nie wszystkie elementy systemu będą instalowane w docelowych miejscach".
MON: rolnicy będą powoływani na ćwiczenia wojskowe w okresie jesienno-zimowym
"Nie wszystkie tereny będą zabierane. Wiem, że rolnicy się boją, że na granicy ktoś posieje zboże, a ktoś inny wjedzie. Nie wszystkie przeszkody muszą być ustawiane. Mogą być przygotowane i ustawione kilka kilometrów dalej od granicy. Tak też będzie w większości sytuacji. Nie wszystko będzie rozstawione od razu. Nie po to Tarcza Wschód jest realizowana, żeby pokazywać potencjalnym agresorom jak będziemy się bronić" - mówił Król.
Tarcza Wschód - wedle sobotnich zapowiedzi premiera Tuska - ma być gotowa do 2028 roku.
To przygotowany w MON i Sztabie Generalnym WP program zakładający budowę różnego typu umocnień, przeszkód terenowych i infrastruktury wojskowej na granicach Polski z Rosją i Białorusią - łącznie na odcinku ok. 800 km. W planach jest budowa także odpowiednich systemów rozpoznania i wykrywania zagrożeń, wysuniętych baz, węzłów logistycznych, magazynów czy rozmieszczenie systemów antydronowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś