Minister ma wątpliwości co do intencji protestujących
Grzegorz Puda, minister rolnictwa skomentował środowe protesty rolników. - Mam wątpliwości co do intencji protestujących i tych organizacji, które to firmują. Myślę tutaj o AGROunii - powiedział.
- Nazywanie kogoś zdrajcą raczej nie jest zaproszeniem do dyskusji. Tak samo wątpię w to, że pomysł marnotrawienia cennego obornika wyszedł od rolników. Myślę, że pomysł powstał raczej gdzieś "na salonach" - powiedział szef resortu.
Rolnicy zakończyli blokadę, posprzątali po sobie i odjechali. "Zbieramy siły"
Zauważył, że każda zmiana budzi obawy, ale żaden gospodarz nie chce prowadzić działalności, która wiąże się z cierpieniem zwierząt. Dodał, że rozmawia z rolnikami, którzy mówią o różnych problemach w rolnictwie i zapewnił, że w większości przypadków nie są to sprawy związane z tzw. piątką dla zwierząt.
Puda ponowił zaproszenie rolników do rozmów. - Ci rolnicy, którzy chcą rozmawiać i mają swoje argumenty na ten temat przychodzą i ja z nimi rozmawiam. Te środowiska, które są realizatorami protestów za bardzo rozmawiać nie chcą. A rozmowa na ulicy porozumieniu nie sprzyja - tłumaczył.
Minister powiedział, że ponad 55 proc. rolników popiera tzw. piątkę dla zwierząt i że właśnie na wniosek gospodarzy została wprowadzona poprawka w zakresie kontroli gospodarstw przez organizacje społeczne.
Odnosząc się do sprawy rekompensat za ewentualne poniesione straty z powodu wejścia nowych przepisów, stwierdził, że są one ważne. Przypomniał, że w resorcie powstał zespół, który pracuje nad różnymi wariantami rozwiązań, ale dopiero po ostatecznym uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt będzie można mówić o konkretach.
Bardowski przypomina obietnice rządu: premier kłamczuszek
Jak mówił, Sejm zajmie się poprawkami Senatu, prawdopodobnie na jednym z kolejnych posiedzeń. O terminie zdecyduje marszałek izby.
Puda poinformował, że w resorcie były już analizowane poprawki zaproponowane przez Senat, część z nich jest do przyjęcia, poprawiają dobrostan zwierząt.
Dodał, że są też poprawki, które jeżeli chodzi o intencje, są słuszne i można byłoby je poprzeć, ale ze względów legislacyjnych nie da się ich wprowadzić. - Będziemy musieli zastanowić się, co z tego typu poprawkami zrobić - powiedział.
Minister zapytany o Inspekcję Ochrony Zwierząt poinformował, że prace w tym zakresie prowadzone są na szczeblu Rady Ministrów.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś