Mięso z nielegalnego uboju trafiło do obrotu. Ale inspekcja uspokaja
Mięso z nielegalnego uboju trafiło do 10 krajów oraz do ok. 20 punktów w Polsce. Jest ono obecnie wycofywane, mięso w sklepach jest bezpieczne - poinformował na konferencji prasowej Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk.
Chodzi o nielegalny ubój chorych krów, który został pokazany kilka dni temu w reportażu telewizyjnym TVN. Odbywał się on w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.
Mięso z mazowieckiej ubojni wycofane z obrotu
Jej właściciel poniesie odpowiedzialność karną. Sprawą zajmuje się Policja i Prokuratura.
Mięso z nielegalnego uboju zastało przebadane na obecność substancji przeciw drobnoustrojów. - Wyniki są korzystne. Mięso, które zostało zabezpieczone zostanie przekazane do utylizacji - powiedział Niemczuk.
Poinformował, że mięso pochodzące z rzeźni w Ostrowi Mazowieckiej było rozbierane w dwóch zakładach: w województwie mazowieckim i małopolskim, a następnie trafiło do "więcej niż 20 punktów w kraju". W sumie z nielegalnego uboju stwierdzono 9,5 tony mięsa, z czego ok. 2,5 ton sprzedano za granicę - do Finlandii, Estonii, Rumunii, Szwecji, Francji, Hiszpanii, Litwy, Portugalii, Słowacji i na Węgry.
Mięso zostało zgłoszone do europejskiego systemu ostrzegania RASFF. GLW rozmawiał na temat tego zdarzenia w Brukseli podczas spotkania szefów weterynarii z krajów UE i zapewnił, że był to incydentalny przypadek, a polską żywność jest bezpieczna. - Listy dystrybucji są ustalone, towar jest wycofywany poprzez podmiot, który to wysłał - powiedział. Dodał, że mięso jest szybko wycofywane z handlu.
Mięso z chorych krów trafiło też do kilku państw UE
Niemczuk zapewnił, że mięso na półkach w sklepach w Polsce jest bezpieczne, co gwarantuje nadzór Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Sanitarnej. Poinformował, że zlecił przeprowadzanie kontroli w rzeźniach w całym kraju, które będą niezapowiedziane. Rzeźnia, która chce przeprowadzić ubój ma obowiązek zgłosić ten fakt do powiatowego lekarza weterynarii, w przeciwnym razie jest nielegalny.
Szef weterynarii mówił także, że kierowana przez niego inspekcja zwróciła się do policji gospodarczej o pomoc w wykryciu autorów ogłoszeń, jakie pojawiają się w internecie odnoście skupu chorych zwierząt, które nie nadają się do uboju. Dodał, że wykrycie takiego procederu jest trudne dla inspekcji, bo ogłoszenia te szybko znikają.
Niemczuk poinformował, że IW zaproponowała zmianę przepisów, by uszczelnić nadzór przez wprowadzenie stałego monitoringu w zakładach ubojowych. Będzie on polegał na zainstalowaniu kamer w miejscu przyjęcia zwierząt. Zapytany przez media, kiedy takie przepisy wejdą w życie odpowiedział, że zostaną one wpisane do obecnie procedowanej przez parlament ustawy o ochronie zwierząt.
Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny poinformował, że nie ma zagrożenia dla zdrowia ludzi, gdyż nie ma zagrożeń biologicznych i "spokojnie możemy zjadać wołowinę i przetwory mięsne".
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś