Miał nóż w ręku i groził byłej żonie spaleniem gospodarstwa
Mieszkaniec gminy Markuszów (pow. puławski, woj. lubelskie) trafił do aresztu za grożenie byłej żonie spaleniem domu i gospodarstwa, a jej znajomemu śmiercią. Mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
Agresywny 61-latek został zatrzymany przez policjantów z komisariatu w Kurowie. Interwencja miała miejsce w domu jego byłej żony.
Groził, że bombą z szopy wysadzi wioskę
- Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna przyszedł do niej z nożem i wszczął awanturę, w trakcie której groził byłej małżonce, że spali jej dom oraz gospodarstwo. Za kobietą wstawił się jej znajomy, ale napastnik zaczął grozić, że go zabije. Widząc to, właścicielka domu zadzwoniła na numer alarmowy i wezwała służby - relacjonuje kom. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Ujęty 61-latek był nietrzeźwy - miał półtora promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu.
- Po wykonaniu szeregu czynności i przesłuchaniu świadków, 61-letni mieszkaniec gminy Markuszów usłyszał dwa zarzuty: gróźb karalnych wobec byłej żony i jej znajomego oraz niezastosowania się do postanowienia sądu w sprawie zakazu kontaktowania się i zbliżania do kobiety. Ze względu na to, że był już karany za podobne przestępstwa i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 7,5 roku - podsumowuje policjantka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl