Mężczyzna wpadł do studni. Próbował ratować kota
Ratownicy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie) ruszyli do miejscowości Linów, gdzie w jednym z gospodarstw mężczyzna wpadł do studni.
W czasie dojazdu zastępów na miejsce zdarzenia, dyżurny jednostki został poinformowany przez zgłaszającego, że poszkodowany jest w studni bez wody na głębokości około 10 metrów i pozostaje przytomny.
Chłopczyk wpadł do głębokiej studni
Zapadała wówczas decyzja, by udała się tam również Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego z Kielc (ostatecznie jednak została zawrócona z drogi).
Strażacy, będąc już we wskazanym gospodarstwie, potwierdzili, że mężczyzna znajduje się w suchej studni, gdzie wpadł, chcą wydostać stamtąd kota. Przy pomocy posiadanego sprzętu wyciągnęli go na powierzchnię.
- Osoba została przekazana zespołowi ratownictwa medycznego. Mężczyzna po przebadaniu pozostał na miejscu zdarzenia. Po dojeździe kolejnych zastępów sprawiono trójnóg ratowniczy, sprawdzono miernikiem wielogazowym poziom tlenu w studni, a następnie ratownik zjechał na dno i wydostał zwierzę na powierzchnię. Kot został przekazany właścicielowi - relacjonuje mł. kpt. Krzysztof Tabaka z sandomierskiej KP PSP.
Studnie zabezpieczono deskami przed osobami postronnymi, a teren otoczono taśmą ostrzegawczą.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl