Ludowcy znów atakują Jurgiela: nie chroni polskiej żywności
Zaniechania w dziedzinie ochrony i promocji polskiej żywności oraz walki z afrykańskim pomorem świń zarzucili przedstawiciele ludowców Krzysztofowi Jurgielowi, ministrowi rolnictwa.
Na konferencji prasowej przed siedzibą ministerstwa Miłosz Motyka, prezes małopolskich struktur młodzieżówki PSL (Forum Młodych Ludowców) ocenił, że Jurgiel dopuścił się "kompletnych zaniechań", jeśli chodzi o promocję, wsparcie i ochronę producentów polskiej żywności. - Polska żywność na tym traci - zaznaczył.
PSL i PO: katastrofa u bram Polski, a Jurgiel śpi
Z kolei Adam Orliński z zarządu FML apelował do ministra, żeby "naprawdę zaczął działać i spełniał te obietnice, o których mówił". Wśród obietnic, które miał składać Jurgiel, ludowcy wymieniali m.in. wprowadzenie minimalnych cen skupu płodów rolnych oraz doprowadzenie do podwyższenia poziomu unijnych dopłat bezpośrednich. W praktyce nasi producenci żywności zmagają się z najniższymi od lat cenami skupu i opóźnionymi dopłatami.
- Zbliża się 1 września, dzieci w szkołach usłyszą pierwszy dzwonek i my też byśmy chcieli pana ministra obudzić. To jest ostatni dzwonek na uruchomienie skupu interwencyjnego, na wsparcie polskich rolników. Jeśli tego nie zrobi, będziemy mieć ogromny problem na rynku nie tylko wieprzowiny, ale na rynku całej polskiej żywności - przekonywał Motyka.
Jakub Stefaniak, rzecznik ludowców wraz z przedstawicielami Forum Młodych Ludowców przekazali w siedzibie resortu przeznaczony dla ministra usmażony, przewiązany czerwoną wstążką, kotlet, który miał nawiązywać do problemu polskich hodowców z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Panie Jurgiel, to nie czas na urlop. PSL czeka na informacje
Kotlet - tłumaczyli ludowcy - ma również skłonić Jurgiela, żeby posmakował i zobaczył, jak polska żywność jest sprawdzoną marką, dobrą marką, marką znaną na świecie.
- Dalsze zaniechanie działań ministra rolnictwa może doprowadzić do tego, że to będzie jeden z ostatnich kotletów, jakie zobaczy, więc niech mu się naprawdę dobrze przyjrzy, może posmakuje, (...) i chwyci sprawy w swoje ręce, bo tego od niego wymagają polscy rolnicy - podkreślił Motyka.
W imieniu MRiRW kotlet odebrał od ludowców wiceszef resortu Rafał Romanowski. - Oczywiście pan minister nie śpi, cały czas pracujemy, jeżeli chodzi o zwalczanie ASF podjęliśmy wiele działań - zapewnił.
Wiceminister zaznaczył jednocześnie, że od lat 2013-2014, kiedy pojawiły się pierwsze ogniska choroby, do końca listopada 2015 r. ministerstwo spało i jakoś nie poczyniło żadnych działań.
Odnosząc się do zarzutów braku dbałości o promocję i ochronę polskiej żywności Romanowski dodał, że przez osiem lat rządów PO-PSL ministrowie rolnictwa zapomnieli choćby o odbudowie populacji wieprzowej w Polsce, o odbudowie rynku wewnętrznego, o odbudowie produktu polskiego.
Zapowiedział, że tuż po wakacjach sejmowych izba procedowała będzie projekt ustawy wprowadzającej wyraźne oznaczenia produktu polskiego.