Litr benzyny na stacjach powyżej 5 zł, diesel znacznie tańszy
Obniżki cen paliw w rafineriach, a tym samym możliwe spadki cen na polskich stacjach paliw, to dobra prognoza dla kierowców na ostatnią dekadę lipca, tym bardziej, że w ostatnich dniach średnia ogólnopolska cena bezołowiowej 95 po raz pierwszy od listopada 2014 r. przekroczyła psychologiczną wartość 5 zł/l.
Obniżki cen paliw w rafineriach a tym samym możliwe spadki cen na polskich stacjach paliw to dobra prognoza dla kierowców na ostatnią dekadę lipca.
W rafineriach paliwa kosztują mniej
Ostatni tydzień przyniósł wyraźne wyhamowanie wzrostów i tak już rekordowo wysokich cen benzyn i oleju napędowego w polskich rafineriach. Obowiązująca dziś średnia hurtowa cena benzyny bezołowiowej 95 wynosi 3940,60 zł netto, czyli o 127,40 zł mniej, niż przed tygodniem, co daje spadek o 3,13 proc.
Dziś za 1000 litrów diesla trzeba zapłacić przeciętnie 3574 zł, to także o ok. 1,25 proc. taniej, niż w ubiegły piątek. W wyniku ostatnich spadków cen paliw w rafineriach nieco zmniejszył się dystans cenowy dzielący benzynę i diesel.
Rolnicy z Podkarpacia dostali ponad 16 mln zł w ramach dopłat do paliwa
Na stacjach ceny się zatrzymują
Spadki cen w rafineriach od razu nie znajdą odzwierciedlenia na stacjach benzynowych, powinny jednak przyczynić się do zatrzymania tendencji wzrostowej. Z analiz e-petrol.pl wynika, że na początku przyszłego tygodnia litr najpopularniejszej 95 będzie kosztować średnio w Polsce 4,98-5,09 zł.
Taniej natomiast powinien być oferowany olej napędowy. Jego przeciętna cena może mieścić się w przedziale 4,55-4,67 zł/l, czyli poniżej poziomu z tego tygodnia. W przypadku cen autogazu kierowcy tego najtańszego na polskim rynku paliwa powinni przygotować się na niewielkie zwyżki.
Wzrosty cen na rynku hurtowego handlu LPG będą coraz częściej znajdowały odzwierciedlenie na pylonach stacji. W tym tygodniu średnio za litr tego paliwa płaciło się 1,87 zł, a w przyszłym tygodniu na większości stacji tankowanie za litr autogazu będzie może kosztować 1,85-1,93 zł.
Ograniczony wpływ porozumienia z Iranem
Paliwa drożeją, ale i tak jest taniej niż w zeszłym roku
W piątkowe przedpołudnie notowania ropy w Londynie utrzymują się nieznacznie powyżej poziomu 57 dolarów i w porównaniu z zamknięciem poprzedniego tygodnia tracą na wartości niecałe dwa dolary.
Z psychologicznym efektem powrotu irańskiej ropy mieliśmy już do czynienia na rynku naftowym na przełomie czerwca i lipca, kiedy wraz z sygnałami o postępie w negocjacjach ceny surowca spadały.
Oficjalna informacja potwierdzająca to, że udało się osiągnąć porozumienie, nie miała już większego wpływu na zachowanie inwestorów, szczególnie że na to, aby faktycznie zobaczyć zwiększony eksport surowca z Iranu, trzeba będzie jeszcze poczekać nawet kilka miesięcy.
Trzeba jednak pamiętać, że w dłuższej perspektywie zniesienie sankcji, jakimi obłożony był Teheran będzie stabilizować sytuację na rynku ropy i spowoduje, że będzie się na nim utrzymywać nadpodaż surowca.
Oprac. Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl