Krowy jechały z Węgier do Rosji. Miały za mało miejsca, a nie miały karmy
Węgierski przewoźnik musiał wpłacić kaucję po poczet kary, a kierowcy ciężarówek ze zwierzętami wysyłanymi do Rosji zostali skierowani w odpowiednie miejsce, by zająć się nieprawidłowościami.
Funkcjonariusze lubelskiej Inspekcji Transportu Drogowego wspólnie z przedstawicielami fundacji zajmującej się dobrostanem zwierząt prowadzili ostatnio kontrole na terenie powiatu bialskiego. Sprawdzano przede wszystkim warunki przewozu zwierząt i przestrzeganie przepisów transportowych.
Bydło z Irlandii i świnie z Danii wieziono do Polski. Kary mogą być surowe
„W dwóch przypadkach inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości skutkujące wstrzymaniem transportu oraz wszczęciem postępowania administracyjnego wobec tego samego węgierskiego przewoźnika. W obu ciężarówkach przewożących krowy z Węgier do Rosji brakowało wymaganej karmy dla zwierząt” – podaje ITD.
Ponadto w jednej z naczep były zastosowane niewłaściwe przegrody, które stanowiły w ocenie kontrolerów zagrożenie dla zdrowia bydła - mogło dojść do złamania kończyn podczas transportu. W tym samym pojeździe jako niewystarczającą oceniono także przestrzeń nad głowami krów, które znajdowały się na dolnym pokładzie naczepy.
„Właściwa wysokość pomiędzy pokładami jest bardzo istotna dla dobrostanu zwierząt. Zapewnia bowiem komfort i swobodę ruchu przewożonym zwierzętom oraz umożliwia odpowiednią wentylację naczepy i obniżenie temperatury wewnątrz jej ładowni” – wskazują inspektorzy.
Obie ciężarówki węgierskiego przewoźnika skierowano z miejsca kontroli do wyznaczonego punktu odpoczynku dla zwierząt. Tam kierowcy mogli uzupełnić brak wymaganej karmy dla krów i usunąć wskazane nieprawidłowości w jednej z naczep.
„O stwierdzonych w trakcie kontroli naruszeniach zostanie poinformowana właściwa instytucja na Węgrzech. Węgierski przewoźnik drogowy wpłacił kaucję na poczet przewidywanej kary pieniężnej” – podsumowuje ITD.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl