KOWR nie wykosi działek. To zbyt dużo kosztuje
Zarośnięte, niezagospodarowane państwowe działki są solą w oczach dolnośląskich rolników. W ocenie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa ich regularne wykaszanie nie jest uzasadnione ekonomicznie.
Dolnośląska Izba Rolnicza (DIR) podkreśla, że w regionie jest ok. 33 tys. ha nierozdysponowanych gruntów. Większość z tych działek od wielu lat jest niezagospodarowana, porośnięta chwastami i wysokimi trawami. Są też grunty zakarzaczone, a wręcz zadrzewione.
Trzeba walczyć z zachwaszczeniem nieużytków
"Działki o powierzchni do 2 ha są położone głównie wśród zabudowy wsi lub w jej sąsiedztwie. Wieloletnie porastanie trawami działek z Zasobu KOWR stwarza zagrożenie pożarowe, zarówno w okresie wiosennym, kiedy pomimo zakazów są one nagminnie wypalane, ale również w okresie letnim, w trakcie żniw. Zagrożenie to wzmogło się szczególnie kiedy, tak jak w ubiegłym roku, nasz region był dotknięty klęską suszy" - wskazuje DIR.
Stąd wystąpienie Izby do regionalnego oddziału KOWR o podjęcie możliwych działań, aby działki do czasu ich rozdysponowania, były utrzymane w należytym stanie, przede wszystkim wykoszane.
"Z odpowiedzi udzielonej przez KOWR w Rakowicach Wielkich wynika, że realizacja działań wnioskowanych przez DIR nie jest uzasadniona gospodarczo. Jak wyjaśnił KOWR, realizacja wniosku, polegająca na utrzymywaniu działek nierozdysponowanych w odmiennym od obecnego stanie, przez regularne wykaszanie, ze względu na tak znaczący obszar gruntów wolnych (33 tys. ha), prowadziłoby do ponoszenia corocznych ogromnych kosztów przez KOWR, w przedziale od kilku do kilkunastu milionów złotych przy założeniu jednokrotnego koszenia gruntów. A spełnienie postulatów zawartych w piśmie DIR wiązałoby się nawet z kilkukrotnym przeprowadzaniem zabiegów w sezonie wegetacyjnym" - pisze Barbara Pajor z Biura DIR we Wrocławiu.
Nieużytki i grunty słabej jakości można wykorzystać do uprawy roślin
Ośrodek przekazał też, że na utrzymanie działek niezagospodarowanych w należytej kulturze nie pozwalają zasoby kadrowe w dolnośląskim oddziale. Wytyczne dyrektora generalnego KOWR też nie przewidują regularnego wykaszania wszystkich wolnych gruntów.
Jednocześnie urzędnicy zapewnili, że w uzasadnionych, pojedynczych przypadkach na wniosek osób fizycznych i instytucji, prowadzone są wykoszenia wolnych gruntów. Prace zlecane są wyłonionym wykonawcom.
W celu minimalizacji oddziaływania nierozdysponowanych nieruchomości Zasobu na grunty sąsiednie, KOWR może ponadto wyrazić zgodę użytkownikowi nieruchomości przyległej, na wykoszenie (np. w celach ochrony przeciw pożarom) kilkumetrowego pasa danego państwowego gruntu.
"KOWR wyraził nadzieję, że izba rolnicza przez poszczególne rady powiatowe, będzie przekazywała informację rolnikom zgłaszającym problem gruntów od lat zachwaszczonych o rozważenie możliwości wydzierżawienia lub nabycia problemowych gruntów, a tym samym wystąpienie do KOWR OT we Wrocławiu lub Sekcji Zamiejscowych ze stosowym wnioskiem w tej sprawie, który będzie podstawą wszczęcia przez nich procedury ich rozdysponowania" - opisuje przedstawicielka DIR.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś