KE nie chce przedłużyć zakazu importu produktów z Ukrainy z uwagi na wybory w Polsce? Tak twierdzi minister
Dla Komisji Europejskiej nie liczą się argumenty merytoryczne, ani europejska solidarność, tylko liczy się polityka. KE nie chce przedłużyć zakazu importu produktów z Ukrainy do końca roku z uwagi na wybory w Polsce - powiedział w czwartek w Studiu PAP minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
5 czerwca 2023 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze KE, które wprowadziło środki zapobiegawcze dotyczące przywozu do Unii Europejskiej pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących z Ukrainy. Do 15 września 2023 r. przedłużony został unijny zakaz importu tych produktów rolnych do Polski. Nadal dozwolony będzie ich tranzyt przez terytorium RP.
Decyzje polityczne
Zdaniem Roberta Telusa decyzje podejmowane przez KE w tej sprawie są polityczne, a niechęć do przedłużenia zakazu importu produktów z Ukrainy do końca roku, ma podłoże polityczne. "Dla Komisji Europejskiej nie liczą się argumenty merytoryczne, ani europejska solidarność, tylko liczy się polityka".
Wiceminister Kowalski: oczekujemy przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy po 15 września
Jak zaznaczył termin zbiega się z kampanią wyborczą, a Komisji Europejskiej zależy, by w ten sposób wpłynąć na sytuację polityczną w Polsce. "Tutaj zależy, kto ma być za tym, żeby (zakaz importu przestał obowiązywać) 15 września. Wiemy, że to jest przed wyborami w Polsce. To proste." - ocenił.
Spotkanie ministrów
Robert Telus zapytany o to, czy jest szansa, by zakaz importu był przedłużony do końca roku zaznaczył, że wszystkie kraje przyfrontowe będą apelować o takie rozwiązanie. W Warszawie zaplanowane jest spotkanie ministrów rolnictwa Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii. "19 lipca będziemy mieć spotkanie w Warszawie. Zaprosiliśmy na nie także ministra rolnictwa Ukrainy" - przekazał Telus.
Szef resortu rolnictwa w najbliższym czasie planuje także spotkanie ze swoim litewskim odpowiednikiem. "Będziemy rozmawiać ze wszystkimi, żeby pokazać, że problem jest do rozwiązania, jeżeli będziemy współpracować" - podkreślił.
"Nie chcemy szkodzić Ukrainie. Chcemy zbudować narzędzia, które pozwolą, by ukraińskie produkty nie zostawały w Polsce albo w krajach przygranicznych, a żeby pojechały w głąb Europy, albo poza Europę" - zapewnił.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś