Prawie 30 proc. jaj w handlu jest źle oznakowanych, a w przypadku jajek sprzedawanych luzem niemal połowa - stwierdziły kontrole Inspekcji Handlowej. Oznakowanie jaj ma istotny wpływ na ich cenę.
Informacja o sposobie hodowli ma duże znaczenie dla konsumenta, ponieważ jaja z wolnego wybiegu są dwa-trzy razy droższe od jaj z chowu klatkowego.
Najgorzej na targowiskach
Jeszcze więcej zastrzeżeń budziło oznakowanie jaj sprzedawanych luzem, głównie na targowiskach. Ze sprawdzonych 166 partii, inspektorzy zakwestionowali 77, czyli 46,4 proc. Zastrzeżenia dotyczyły przede wszystkim braku danych o metodzie chowu kur (np. klatkowy, ściółkowy), klasie wagowej (np. S, M), dacie minimalnej trwałości oraz nazwie producenta.
UOKiK przypomniał też w komunikacie, że w myśl przepisów oznakowania na skorupkach mogą nie mieć jedynie jaja sprzedawane bezpośrednio przez gospodarza-producenta, który ma mniej niż 50 kur. Sprzedaż powinna mieć miejsce na terenie powiatu, w którym prowadzone jest gospodarstwo, a sprzedawca powinien zamieścić informacje o nazwie i adresie gospodarstwa oraz imieniu i nazwisku gospodarza.
Mandaty i wnioski do sądów
Jak podał Urząd, w wyniku kontroli Wojewódzcy Inspektorzy Inspekcji Handlowej wydali 21 decyzji, którymi wymierzyli kary o łącznej wysokości 18,8 tys. zł za wprowadzenie do obrotu niewłaściwie oznakowanych i sklasyfikowanych jaj.
Ponadto wydano 6 mandatów karnych za popełnienie wykroczeń, takich jak wprowadzenie do obrotu produktów spożywczych po upływie daty minimalnej trwałości. Złożono 4 wnioski w sądach rejonowych o ukaranie osób odpowiedzialnych za popełnienie wykroczeń polegających np. na zatrudnieniu osoby nieposiadającej orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno-epidemiologicznych.
Skierowano też 78 zawiadomień do innych organów - Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Inspekcji Weterynaryjnej, Urzędów Skarbowych i Prokuratury Rejonowej.