Hołownia pozytywnie o pomyśle uchwały ws. sankcji na rosyjskie i białoruskie produkty rolne
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pozytywnie ocenił propozycję, by Sejm przyjął uchwałę wzywającą Komisję Europejską do nałożenia pełnych sankcji na produkty rolne i żywnościowe rosyjskie i białoruskie. Podkreślił, że dzięki niej premier będzie mógł skuteczniej "postawić tę sprawę w Brukseli".
Premier Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek, że zwróci się do Hołowni z propozycją uchwały polskiego Sejmu wzywającej Komisję Europejską do nałożenia pełnych sankcji na produkty rolne i żywnościowe rosyjskie i białoruskie.
Premier: konieczna efektywna ochrona europejskiego rynku rolnego oraz sankcje na rosyjskie i białoruskie produkty rolne
Hołownia był pytany w poniedziałek, czy uchwała w ogóle potrzebna, czy nie wystarczyłoby rozporządzenie ministra, czy nałożenie embarga.
Marszałek zaznaczył, że polski rząd może przy pomocy odpowiednich rozporządzeń wprowadzić regulacje dotyczące takiego embarga. "Pewnie minister (rozwoju i technologii, Krzysztof) Hetman, chyba w porozumieniu z UOKIK i ministrem finansów, mógłby to zrobić" - ocenił Hołownia.
Zastrzegł jednak, że chodzi o to, żeby sprawa embarga stała się "wspólnym interesem na forum UE" oraz aby "Sejm jasnym stanowiskiem wsparł premiera, by ten mógł skuteczniej "postawić tę sprawę w Brukseli".
"Taki apel jest potrzebny" - podkreślił Hołowania. Dodał, że niektórzy w UE mają "głęboką i przejmującą świadomość tego, w jaki sposób Rosja - która przed chwilą zalewała nas gazem i ropą - próbuje nas teraz kolonizować przy pomocy zboża i innych produktów", ale są też inni, którzy taką świadomość powzięli "w niedostatecznym stopniu". "Więc musimy o tym mówić" - powiedział marszałek Sejmu.
Zaznaczył, że problem z nadwyżkami zboża i innych produktów rolnych wcale nie dotyczy tylko ukraińskich produktów. Głównym problemem na rynku europejskim jest dziś zboże rosyjskie, które nadmiarowo na ten rynek wpłynęło. "I my z tym się dzisiaj musimy uporać jako cała wspólnota europejska, lepiej późno niż wcale" – podkreślił Hołownia.
Premier: nie wykluczam embarga na rosyjskie produkty rolne
Dodał, że uchwała nie zastąpi rozporządzeń, ale "może sprawić, że na forum UEzaczniemy projektować rzeczywiście taką legislację, również międzynarodową, która tę sytuację zmieni".
Hołownię dopytywano, czy w uchwale powinien znaleźć się zapis o Zielonym ładzie. Marszałek Sejmu ocenił, że to zależy, co w tekście tej uchwały ostatecznie się znajdzie. "Na pewno z naszej strony co do kwestii embarga na produkty z Rosji i Białorusi, nie mam tutaj żadnego sporu, o tym nie rozmawiamy. Natomiast jeśli chodzi o Zielony ład, to musielibyśmy ten tekst tak wyłożyć, by mógł za nim zagłosować każdy w koalicji" - zaznaczył.
Zauważył, że posłowie Polski 2050 uważają, że nie wolno Zielonego ładu "wyrzucić do kosza", tylko trzeba go inaczej wprowadzać, konsultować z ludźmi i robić to "w bardziej rozsądny sposób" i "niekoniecznie jeszcze cisnąć dzisiaj rolników o wszystko w tej sytuacji, w jakiej się znaleźli".
Zastrzegł, że nie zna tekstu ani założeń projektowanej uchwały.
"Więc tu jest pytanie oczywiście o ostateczny ‘wording’ tej uchwały, jakie słowa się w niej ostatecznie w niej znajdzie, jakie frazy. Bo jeśli ktoś będzie wzywał do tego, by wyrzucić Zielony ład do kosza, to my nie będziemy za takim rozwiązaniem jako Polska 2050" - powiedział.
Natomiast - jak dodał - "jeśli ktoś powie, że Zielony ład wymaga pilnego przepracowania i wstrzymania pewnych rozwiązań, a co do pozostałych podjęcia negocjacji, abyśmy wszyscy czuli się gospodarzami tego programu i że jest on po to, byśmy mieli tanią energię i nie mieli wojny o wodę - to my absolutnie za czymś takim zagłosujemy".
PIORiN: Białoruś częściowo znosi embargo na import jabłek
Odnosząc się do pojawiających się informacji, iż może się w proponowanej uchwale znaleźć "coś, co będzie opisywało naszą towarową wymianę z Ukrainą", Hołownia zaznaczył, że ta sprawa także wymaga zastanowienia, bo z jednej strony Polska "musi chronić swój rynek przed produktami, co do których jakości nie jesteśmy przekonani i tych, które swoimi cenami są w stanie zniszczyć kawał polskiego rynku, ale z drugiej strony nie może stać się bohaterem putinowskiej propagandy".
Zaznaczył, że "Polska nie może odwrócić się plecami do walczącej Ukrainy".
"Natomiast co do kwestii produktów z Rosji i z Białorusi, proszę nie mieć żadnych wątpliwości, tu będzie absolutnie pełna zgoda, to powinno być zrobione już dawno i bardzo dobrze, że pan premier z taką inicjatywą dzisiaj wychodzi" - podkreślił.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś