Glinka z... Chin oczyści jezioro. Woda ma być krystalicznie czysta
Na grubo ponad 4 mln zł szacowana jest wartość projektu rekultywacji jeziora Gołdap w województwie warmińsko-mazurskim. Jakość wód w tym zbiorniku ucierpiała bardzo m.in. w wyniku działalności rolniczej.
Oczyszczanie jeziora to pierwszy taki projekt realizowany w tym regionie z przyznanym unijnym dofinansowaniem. Chodzi o środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020.
Chcą większego wpływu na gospodarowanie jeziorami
Umowę na dotację w wysokości 85 proc. inwestycji (ok. 3,5 mln zł przy wartości przedsięwzięcia szacowanego na ok. 4,2 mln zł) podpisali niedawno przedstawiciele Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie oraz gminy Gołdap (dołoży ze swoich środków ok. 700 tys. zł).
Jezioro Gołdap jest położone w Parku Krajobrazowym Puszczy Rominckiej i własnością Skarbu Państwa, ale to samorząd gminy Gołdap od dawna zabiegał, by przeszło rekultywację.
Przypisano mu bowiem III kategorię degradacji. "Choć można się w nim kąpać, to do kryształowej wody raczej mu daleko, a właśnie uzyskanie dużej przejrzystości jest celem rekultywacji" - opisuje olsztyński WFOŚiGW.
Jako główną przyczynę zanieczyszczenia jeziora biogenami, czyli azotanami i fosforanami wskazywana jest działalność rolnicza jeszcze z czasów funkcjonowania Państwowych Gospodarstw Rolnych.
"Szkodliwe substancje z nawozów sztucznych, którymi szpikowano wszystkie pola, przedostawały się do wód jeziora. Jego degradację potęgowały też nieoczyszczone ścieki, które z braku kanalizacji sanitarnej wpływały do jeziora z okolicznych domostw i ośrodków" - wyjaśnia fundusz.
Rolnicy z Warmii i Mazur dostaną ponad miliard złotych
Z czasem sytuacja na szczęście zmieniła się bowiem powstała nowoczesna oczyszczalnia ścieków i kolektory kanalizacji. - Obecnie jezioro nie jest już zanieczyszczane biogenami, ale one, niestety, w wodzie występują - powiedział Jacek Morzy, zastępca burmistrza Gołdapi.
Metoda rekultywacji, na którą zdecydował się samorząd nie jest tania, ale skuteczna. - Polega na tym, że na tafli jeziora zostanie rozprowadzony specjalny rodzaj glinki z Chin. Bardzo dokładnie za pomocą GPS, urządzenie przypominające pływającą bronę rozmieści ją na powierzchni wody. Glinka opadając zacznie wiązać azotany i fosforany, co będzie wyglądało jak taki piękny, biały kożuszek na dnie. Tworzy się z tego ciało stałe, które będzie stanowić jedyne pożywienie dla sinic. Dzięki temu jezioro zrobi się ładne i przeźroczyste - wyjaśnił wiceburmistrz.
Pierwsze aplikowanie substancji (jest nieszkodliwa dla fauny i flory) zaplanowano na przełom października i listopada, zaś drugie w kwietniu przyszłego roku. Za każdym razem zostanie zużytych po 150 ton glinki.
Inicjatorzy przedsięwzięcia spodziewają się niemal natychmiastowego efektu, który mieszkańcy i turyści mają podziwiać w postaci krystalicznie czystej wody w następne wakacje.