KRIR: szacowanie strat suszowych do zmiany. Praca wielu osób idzie na marne
Po co urzędy gminy powołują komisje, które szacują rzeczywiste szkody, kiedy ich praca jest weryfikowana przez dane z systemów Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, które nie są tak dokładne? – pyta samorząd rolniczy.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) wystąpił 3 października do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie działania aplikacji suszowej i jej spójności z całym systemem przyznawania i wypłaty pomocy dla rolników poszkodowanych w wyniku suszy.
„Problem skutków suszy w uprawach rolnych dotyczy coraz większej grupy rolników, ponieważ susza występuje właściwie w całym kraju” – podkreśla KRIR.
Jak wskazuje, postępowanie w sytuacji wystąpienia strat suszowych przebiega według określonego schematu.
Aplikacja suszowa do pilnej poprawy. Nie można skorygować błędów
„Rolnik składa wniosek do gminy o szacowanie strat przez komisję, następnie gmina przesyła protokoły do urzędu wojewódzkiego celem dalszego procedowania. Urząd Wojewódzki opiera się na danych z IUNG Puławy. Jeżeli na mapie IUNG nie odnotowano suszy na danym terenie w części gminy, rolnikowi nie przysługuje pomoc. Powstaje pytanie, po co urzędy gminy powołują komisje, które szacują rzeczywiste szkody, kiedy ich praca jest weryfikowana przez dane z systemów IUNG, które nie są tak dokładne i nie odpowiadają rzeczywistemu stanowi upraw” – czytamy w wystąpieniu izb.
W ich ocenie, praca wielu osób idzie na marne - członkowie komisji, w tym przedstawiciele izb rolniczych, tracą czas, ponoszą koszty dojazdu i budzą nadzieje rolników na uzyskanie pomocy.
Biorąc to wszystko pod uwagę, Zarząd KRIR zwrócił się do resortu rolnictwa o „usunięcie niespójności w procedurze kwalifikowania obszarów do występowania suszy”.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś