"Czarne listy" są niezgodne z prawem. Resort myśli, jak to ugryźć

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Paweł Żebrowski PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
21-02-2017,11:40 Aktualizacja: 21-02-2017,12:06
A A A

Niektóre firmy rekrutacyjne tworzą "czarne listy", wymieniając między sobą dane o osobach, których nie powinno się zatrudniać. To działania dyskryminujące i bezprawne - powiedział Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

- Dochodzą do nas informacje, że agencje, które rekrutują pracowników, utworzyły sobie tzw. czarne listy osób, które przy rekrutacji, kolokwialnie mówiąc, nie podobają się. Firmy wymieniają między sobą takie dane. Uważamy, że takie działania są dyskryminujące i niezgodne z prawem - powiedział polityk. Dodał, że niektóre osoby nie wiedzą, że dostały się na takie listy.

lewiatan, rynek pracy, zatrudnienie, pracownicy, rozwój gospodarki, wiek emerytalny

Firmom coraz trudniej będzie znaleźć pracowników

W tym roku płace wzrosną, bezrobocie spadnie, jednocześnie firmom coraz trudniej będzie znaleźć pracowników - prognozuje Konfederacja Lewiatan. Podkreśla, że gospodarka ma szanse na szybszy wzrost niż w 2016 r., ale musimy bardziej...

Przyznał, że działania firm, które tworzą "czarne listy", są trudne do uchwycenia. - Zastanawiamy się, w jaki sposób to ugryźć, zarówno ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, ale również doniesienia do prokuratury - mówił wiceminister. Według niego, w pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy to zjawisko jest szerokie.

Szwed zwrócił uwagę, że docierają do niego także niepokojące sygnały w związku z rekrutowaniem do pracy kobiet. - Jest absolutnie dyskryminujące, jeżeli przy rekrutacji pyta się kobiety, czy są w ciąży i czy przewidują taką możliwość. To jest absolutnie niedopuszczalne - zaznaczył. Jego zdaniem osoby dotknięte takim problemem powinny zgłaszać m.in. do Państwowej Inspekcji Pracy.

Danuta Rutkowska, rzeczniczka Głównego Inspektora Pracy zwróciła uwagę, że "czarne listy" kandydatów do pracy zawierają dane osobowe, które firma rekrutująca ma obowiązek chronić. - Sygnały o nieprawidłowościach w tym zakresie należy zgłosić do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych - podkreśliła.

Kodeks pracy wyraźnie określa zakres danych osobowych, które osoby starające się o pracę muszą ujawnić. - Pracodawca ma prawo zażądać podania danych osobowych, takich jak imię i nazwisko, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zamieszkania (adres do korespondencji), wykształcenie. Z pewnością zapyta o dotychczasowe doświadczenie zawodowe, do czego ma pełne prawo - stwierdziła rzeczniczka.

Jej zdaniem, wszelkie pytania o sprawy osobiste, takie jak to, czy i kiedy kandydatka do pracy zamierza zajść w ciążę lub czy jest w ciąży są naruszeniem zasady równego traktowania.

Poleć
Udostępnij