Branże drzewna i energetyczna rywalizują o surowiec
Podczas poniedziałkowych obrad połączonych komisji sejmowych branże drzewna i energetyczna przekonywały posłów i przedstawicieli rządu, że biomasa leśna jest im niezbędna: energetyce jako źródło energii, branży drzewnej jako surowiec do produkcji. Energetycy na szali postawili ceny energii.
W poniedziałek połączone komisje sejmowe do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych oraz ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa omawiały przebieg i stan prac nad projektem rozporządzenia ministra klimatu i środowiska w sprawie szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego. To rozporządzenie, jak podkreślali uczestnicy sejmowej dyskusji, ma kluczowe znaczenia zarówno dla branży energetycznej, która potrzebuje biomasy leśnej jako przejściowego źródła energii, jak i dla branży drzewnej, która wykorzystuje ją do produkcji np. płyt meblowych.
Lasy Państwowe: nowe zasady sprzedaży drewna na lata 2025 i 2026
Poseł PiS Ireneusz Zyska zwrócił uwagę, że z paragrafu trzeciego projektowanego rozporządzenia wypadły takie rodzaje surowca drzewnego, jak trociny, wiórki i zrębki, które pierwotnie miały być przetwarzane na cele energetyczne. "To znaczy, że nie będą dostępne dla celów energetycznych, a Polska stanie się największym importerem peletu" - stwierdził. Zyska pytał obecnych na posiedzeniu przedstawicieli rządu, czy szczególne względy uzyskali w związku z tym producenci płyt wiórowych, dla których są one także surowcem.
Adam Sarnaszek z Polskiej Rady Peletu zapewniał posłów, że w Polsce produkuje się pelet z pozostałości tartacznych, a nie z tzw. gałęziówki. "Nie wycina się lasów do produkcji peletu" - twierdził Sarnaszek. Wskazywał, że w przypadku, kiedy zabraknie peletu na rynku, problem będą miały gospodarstwa domowe, które nabyły urządzenia grzewcze na pelet, korzystając z dofinasowania z programu "Czyste powietrze".
"W programie ‘Czyste powietrze’ urządzenie peletowe stanowią 53 proc. wybieranych źródeł ciepła w ramach dofinansowań" - poinformował. Alarmował, że brak surowca do produkcji peletu spowoduje, że kraje ościenne przejmą rynek, a wówczas ceny peletu wzrosną. "Już zalewani jesteśmy pozaklasowym peletem z Ukrainy" - dodał Sarnaszek. Wskazał też, że w Polsce 82 firmy produkują łącznie 2,2 mln ton peletu drzewnego, z czego 1,5 mln ton zużywają gospodarstwa domowe.
Branża drzewna zatrwożona działaniami resortu klimatu. Chodzi o drewno energetyczne
Z kolei Dorota Jeziorowska z Polskiego Towarzystwa Energetyki Cieplnej poinformowała posłów, że 12,5 proc. ciepła systemowego w Polsce wytwarzane jest już z OZE, z czego 97 proc. produkowane jest z biomasy. "Biomasa leśna odpowiada za 93 proc. biomasy wykorzystywanej do produkcji ciepła" - zaznaczyła Jeziorowska. "Jeśli wykluczymy biomasę leśną, to praktycznie nie mamy ciepła z OZE w ciepłownictwie systemowym" - ostrzegła. W jej opinii to uniemożliwi branży wypełnienie unijnych wymogów związanych z transformacją energetyczną.
Zauważyła też, że biomasa rolnicza nie jest alternatywą dla biomasy leśnej, bo jest 40-50 proc. droższa, co - jak stwierdziła - wpłynie na ceny dla odbiorców końcowych ciepła. "Tylko z tytułu zakupu dodatkowych uprawnień do emisji i utraty statusu efektywnego systemu ciepłowniczego, który jest ważny dla uzyskania pomocy publicznej (...), koszty zakupu ciepła wzrosną w skali całej Polski o 2 mld zł" - przedstawiła szacunki branży Jeziorowska, dodając, że biomasa musi być paliwem przejściowym w ciepłownictwie systemowym.
"Projektowane rozporządzenie stoi w sprzeczności z założeniami Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu, analizami sektorowymi i optymalizacją cen ciepła" - podsumowała.
Dorożała: liczę, że we wrześniu w życie wejdą przepisy dotyczące drewna energetycznego
Piotr Poziomski z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego przekonywał, by przy pracach nad rozporządzeniem rozstrzygnąć wreszcie kwestię czym jest drewno energetyczne i opracować jego definicję tak, by drewno wartościowe chronić. Zauważył, że jest go mniej na rynku.
"Państwo w energetyce zawodowej macie wybór, my żadnego. Nam ubyło tego surowca o 2 mln m sześc. (...). Trociny i zrębki stały się kością niezgody”.
Poziomski twierdził, że w 2022 r. drewno pełnowartościowe było rozdrabiane i dodawane do biomasy dla energetyki zawodowej. Zaznaczył, że ma nagrania, które pokazują, że ten proceder nadal trwa, choć przyznał, że ze względu na cenę tego drewna już na mniejszą skalę.
"Mamy duże potrzeby ze strony energetyki OZE i przemysłu drzewnego. Ważne jest, by znaleźć złoty środek między tymi potrzebami" - stwierdził wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Galos. "Może trzeba się pogodzić z tą myślą, że biomasy leśnej będzie za mało. Być może biomasa pochodzenia rolniczego powinna stać się coraz ważniejszym komponentem, jeśli chodzi o energetykę" - dodał.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś