Bracia ukradli ursusa. A wszystko nagrała kamera
Kolejny gospodarz przekonał się o tym, jak przydatny może być monitoring zamontowany na posesji. Rolnik odzyskał skradziony traktor, a złodzieje szybko trafią przez oblicze sądu.
Mieszkaniec warszawskiego Wilanowa zgłosił na policję kradzież ciągnika stojącego na posesji. Podczas oględzin garażu mundurowi zauważyli kamerę, której zapis szybko odtworzyli.
Ukradł ciągnik, bo nie miał czym wrócić z dyskoteki
- Po przejrzeniu nagrania okazało się, że zarejestrowany został moment kradzieży oraz wizerunki trzech mężczyzn. W jednym z nich gospodarz rozpoznał osobę, którą kiedyś zatrudniał. Policjanci ustalili, że 32-latek uznał, że skoro gospodarz nie mieszka na terenie posesji, na której trzyma ursusa, to łatwo go ukraść i sprzedać - relacjonuje Komenda Stołeczna Policji.
W przestępczym procederze pomagali mu bracia w wieku 25 i 27 lat. Według śledczych, owa trójka wynajęła lawetę i w nocy przyjechała na posesję pokrzywdzonego. Sprawcy załadowali na nią ciągnik i wywieźli do krewnego mieszkającego około 80 km za Warszawą.
54-latek też już został zatrzymany w związku z podejrzeniem o paserstwo. Przyznał, że traktor pozostawili u niego kuzyni. Kryminalni zabezpieczyli kradzionego ursusa C330 i przekazali go właścicielowi.
O losie złodziejskiego trio zdecyduje sąd. Braciom za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia. Tyle samo lat za kratkami może spędzić mężczyzna podejrzany o paserstwo.