Ardanowski: Kołodziejczak pewnie do Sejmu się dostanie, ale Agrounia kasuje się z polityki
Michał Kołodziejczak na listach KO to zaskoczenie, sądzę, że to w niczym nie pomoże Platformie Obywatelskiej. Sam Kołodziejczak pewnie do Sejmu się dostanie, ale jego ruch - Agrounia - jego decyzją kasuje się z polityki - ocenił w rozmowie z PAP b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS).
Przewodniczący PO Donald Tusk ogłosił w środę, że listę kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z okręgu konińskiego otwierać będzie lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Obecnie jedyny poseł KO z tego okręgu, Tomasz Piotr Nowak, wystartuje w wyborach z drugiego miejsca.
Borys Budka: Michał Kołodziejczak to facet z charakterem
Od Sasa do Lasa
O kandydaturę Kołodziejczak został zapytany przez PAP były minister rolnictwa w rządzie PiS Krzysztof Ardanowski, przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. Jak ocenił, obecność Kołodziejczaka na listach KO to "wielkie zaskoczenie".
"Nie starałem się jakoś totalnie krytykować Kołodziejczaka, jego agresję składając na karb młodości, może takiego temperamentu. Natomiast sądziłem, że to jest jakaś nowa jakość w reprezentacji rolników, może agresywna, ale jednak z jakimiś pomysłami. A co się okazuje? Kołodziejczak, zaczął biegać od Sasa do Lasa. Wydawało się, że był już dogadany z Kosiniakiem-Kamyszem (lider PSL) co do wspólnego startu, ale chyba Szymon Hołownia pokrzyżował ten plany" - zauważył Ardanowski
Jak ocenił, Kołodziejczak "próbował wykorzystać pamięć Andrzeja Leppera, pokazując się z partią Samoobrona, między innymi wykorzystując rocznicę jego śmierci". "Teraz okazuje się, że przykleił się do PO, którą niedawno krytykował, mówiąc, że nie będzie podnóżkiem Tuska - partii, która jest partią antyrolniczą, antychłopską, a nawet powiedziałbym antywiejską" - zaznaczył polityk. "Wydaje się, że prymat osobistych ambicji nad głoszonymi hasłami obrony polskiej wsi wziął górę" - dodał.
Agrounia do kasacji
Zdaniem Ardanowskiego, strategia PO "wsparcia dla metropolii kosztem prowincji pokazuje, że rolnicy, którzy zresztą bardzo negatywnie oceniają PO, żadnych nadziei co do polityki tej partii nie mają".
Sawicki: Kołodziejczak mówił że nie jest podnóżkiem Tuska, a dziś startuje z list KO
PO na wsi nie ma żadnego poparcia. Trzymanie się przy PO powoduje, że rolnicy, którzy może czasami nawet są niezadowoleni z polityki PiS, upatrywali w Kołodziejczaku jakieś nadzieje, to w tej chwili już tej nadziei nie mają" - ocenił Ardanowski. "PiS różne błędy popełniało, ale próbuje się z nich wycofać, próbuje je naprawiać, w jakiś sposób korygować swoją politykę. Jest rzeczywiście partią, która o te sprawy wsi i rolnictwa walczy, chociaż nie jest łatwo" - dodał polityk PiS
Ardanowski pytany, czy przyjęcie Kołodziejczaka na listy może zaszkodzić KO ocenił, że "to chyba jest gest desperacji Tuska". "Pewnie są jakieś wewnętrzne badania, które wskazują, że stanęło, a może nawet ubywa w sondażach poparcia, więc liczy na jakieś głosy na wsi. Zdaje mi się, że PO to w niczym nie pomoże, a Kołodziejczaka kasuje z polityki. On osobiście do Sejmu pewnie się dostanie, twardy elektorat Platformy może mu ten mandat da, natomiast ruch, który tworzył, który jak twierdził miał być nowym otwarciem na wsi, właściwie jego decyzją się kasuje" - ocenił.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś