Andrzej z Plutycz powitał "60" po remoncie. Ogień z rury, przód do góry
Ogromne zainteresowanie internautów wzbudziło ostatnie zamieszanie w gospodarstwie popularnych rolników Andrzeja i Eugeniusza Onopiuków z Plutycz na Podlasiu. Powrócił tam wysłany na remont klasyczny ursus C-360.
Gospodarze, którzy sporą popularność zdobyli dzięki występom w serialu "Rolnicy.Podlasie", akcję pokazali na filmach zamieszczonych na swoim youtubowym kanale. Obejrzało je już niemal milion internautów.
"Belarka" ze zrzutki dotarła do rolników z Plutycz
Wynika z nich, że Andrzej podjął decyzję, by zdekompletowany i niesprawny ciągnik przekazać do naprawy. W związku z tym z towarzyszami zdemontował "tura", by swobodnie załadować pojazd na lawetę.
- Wciągarką musisz uruchomić, bo wiesz, że sprzęgła nie ma - wyznał na filmie młody gospodarz. Po "zapakowaniu" traktora na lawetę, trafiła tam jeszcze zdemontowana wcześniej kabina. - Tylko ostrożnie, bo on ma dojechać w takim stanie, jakim jest - ostrzegał kierowcę Andrzej.
Jakiś czas później wyremontowana i błyszcząca "sześćdziesiątka" wróciła do Plutycz, oznaczona przekazami typu "Ogień z rury, przód do góry", czy "Zachowaj odległość -
sprzęt po remoncie". Właściciel nie ukrywał, że wygląda jak "nówka". Po ostrożnym zjechaniu z lawety, wykonał szybką jazdę próbną po wiosce.
Chwalił m.in. dobrze działające wspomaganie układu kierowniczego i inne elementy, ale miał zastrzeżenie co do... poziomu hałasu w kabinie. - Jestem bardzo zadowolony z remontu mojej sześćdziesiątki - stwierdził mimo wszystko.
W komentarzach obok zachwytów nie brakuje głosów powątpiewania, czy Andrzej należycie będzie dbać o odnowioną maszynę. Trzeba jednak dodać, że z internautami nie zawsze mu po drodze. Niedawno musiał dementować szerzącą się w sieci informację, że jest w związku z tajemniczą Justyną. "To jest nieprawda i ktoś robi sobie żarty. To są właśnie czarne strony internetu" - wskazano na facebookowym profilu Onopiuków.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl