900-kilogramowa krowa uciekła z transportu do rzeźni
Od ponad trzech tygodni rolnik ze wsi Buków w gminie Otmuchów (woj. opolskie) nie może sprowadzić do gospodarstwa krowy rasy mięsnej limousine, która w styczniu uciekła na widok pracowników skupu bydła.
Chociaż sytuacja wydaje się komiczna, to hodowcy wcale nie jest do śmiechu.
Do ucieczki doszło 23 stycznia. Jak relacjonuje rolnik w rozmowie z dziennikiem "Nowa Trybuna Opolska", pracownicy skupu usiłowali wyprowadzić krowę z obory do samochodu.
Hodowla bydła limousine to jego pasja
Widząc całą sytuację pracownicy skupu przerazili się nie na żarty. Szybko zabrali trzy sztuki, które weszły do ciężarówki i odjechali. Rolnik udał się w pogoń za uciekinierką, która ma 6 lat i waży blisko 900 kilogramów.
Gospodarz wraz ze swoim współpracownikiem dotarł aż do Jeziora Nyskiego. - Na brzegu pracownik próbował złapać za linkę, a wtedy ona go zaatakowała. Wzięła na rogi, przewróciła, a potem docisnęła do ziemi. Ma złamaną rękę i potłuczone żebra. A krowa weszła do wody i przepłynęła na sąsiednią wyspę. Widziałem jak nurkowała pod wodą - mówi "NTO" hodowca.
Do teraz zwierzę żyje na jednej z wysp jeziora i miewa się dobrze. Krowie nie brakuje pożywienia (pasza jest codziennie dostarczana przez właściciela), a i pogoda jej niestraszna. Bydło limousine nic sobie nie robi nawet ze śniegu czy kilkunastostopniowego mrozu (rasa łatwo adaptuje się do różnych warunków klimatycznych).
[WIDEO] Mięso bydła rasy limousine ma doskonałe wartości kulinarne i jest cenione na świecie
Produkują opasy i materiał hodowlany na bazie limousine
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl