Do Szwecji dotarły transporty siana z Polski
Szwedzcy hodowcy koni odebrali pierwsze transporty siana przekazanego im przez polskich kolegów w ramach akcji pomocy po tegorocznej suszy. Zbiórka organizowana przez Polski Związek Hodowców Koni spotkała się w Szwecji z wielkim uznaniem.
Konie były głodne i pokaleczone. Jedno zwierzę trzeba było uśpić
- Jesteśmy ogromnie wdzięczni, to jest dla nas ogromne wsparcie. Siano pięknie pachnie i co najważniejsze smakuje naszym koniom - powiedziała PAP Kristine Fransson ze Związku Hodowców Szwedzkiego Konia Ardeńskiego; organizacja ta koordynuje akcję po stronie szwedzkiej.
Jak dodała hodowczyni, po tegorocznej ekstremalnej suszy szwedzcy hodowcy mają ogromny problem ze znalezieniem paszy na zimę, co może skutkować koniecznością oddania koni do rzeźni. - Cierpi całe rolnictwo. Siana po prostu nie można nigdzie dostać - oświadczyła Fransson.
W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów dziękujących Polakom za wyjątkową postawę. Przypomina się w nich także wkład polskich strażaków w gaszenie pożarów w Szwecji. Akcję zbiórki siana wsparła także ambasada RP w Sztokholmie, zamieszczając na jej temat informację.
Gospodarstwo jak z horroru. Martwe konie w półmetrowej warstwie obornika
Według prowadzącego ze strony Polskiego Związku Hodowców Koni akcję "Daj se siana SOS Szwecja" Tomasza Szultki dotychczas udało się wysłać do Szwecji już dziesięć transportów, a kolejnych pięć jest przygotowywanych.
Pasza, siano oraz kiszonka dotarły przede wszystkim do Skanii oraz Smalandii, najbardziej dotkniętych suszą regionów Szwecji.
Darczyńcami jest 12 gospodarstw rolnych oraz stajni z centralnej oraz północnej Polski. Strona polska zajmuje się zbiórką siana, a szwedzka opłaca transport.
Pomysł akcji pomocowej dla szwedzkich hodowców zrodził się w sierpniu podczas wizyty Polaków na międzynarodowej wystawie w Bollerup na południu Szwecji. - Warto przypomnieć, że niezniszczona przez działania wojenne Szwecja miała swój udział w odbudowie pogłowia koni zimnokrwistych po II wojnie światowej - zauważył Szultka.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni"