Nie ma popytu na drogie zboże
Handel zbożem przed okresem świąteczno-noworocznym był niewielki. Rolnicy nie są zainteresowani sprzedażą ziarna nie godząc się na oferowane ceny, a większość wytwórni pasz i młynów nie szuka zbóż, gdyż już wcześniej zaopatrzyła się na kilka tygodni - informuje Izba Zbożowo-Paszowa.
Eksperci wskazali ponadto, że zapotrzebowanie branży paszowej na ziarno ogranicza notowany spadek produkcji pasz. Przewiduje się, że w 2022 r. produkcja trzech podstawowych rodzajów żywca (drobiowego, wieprzowego, wołowego) w wadze bitej ciepłej może wynieść ok. 4817 tys. ton (-4 proc. r/r).
Rolnicy mało aktywni na rynku. Zastój w handlu zbożem
Według Izby zbiory kukurydzy są praktycznie zakończone. W regionach na wschodzie kraju już tylko pojedyncze plantacje czekają na zbiór. Większość rolników uporała się ze zbiorem ziarna pomimo zalegającego na polach śniegu. Zebrane w ostatnim okresie ziarno charakteryzowało się jednak bardzo dużą wilgotnością, powyżej 40 proc.
Ceny kukurydzy mokrej (powyżej 30 proc. wilgotności) w zależności od regionu kosztuje od 650 zł/t na wschodzie do 800 zł/t na zachodzie kraju. Podaż jest uzupełniana ofertami sprzedaży ukraińskiej kukurydzy, której ceny w końcu ubiegłego tygodnia, na granicy wynosiły ok. 1120-1150 zł za tonę.
Według stanu na 23 grudnia za pszenicę konsumpcyjną oferowano 1340-1400 zł/t; pszenicę paszową 1250-1350 zł/t; żyto konsumpcyjne 1050-1150 zł/t; żyto paszowe 1000-1050 zł/t; jęczmień paszowy 1100-1200 zł/t; pszenżyto 1100-1250 zł/t, owies paszowy 1000-1200 zł/t, kukurydzę 1100-1250 zł/t; rzepak 2500-2620 zł/t.
W portach ładowane są ostatnie w tym roku statki pszenicą i kukurydzą. W grudniu eksport pszenicy drogą morską może być zbliżony do tego z listopada i wynieść nieco ponad 200 tys. ton. Spory będzie także wywóz kukurydzy - powyżej 100 tys. ton.
Transport zbóż na kołach do krajów ościennych jest nadal ograniczony do realizacji wcześniejszych kontraktów. "Duża konkurencja ze strony Ukrainy wyraźnie ogranicza możliwości sprzedaży krajowego ziarna, w tym kukurydzy, na rynek niemiecki czy też do Czech, Węgier i Słowacji" - wskazano w newsletterze. Sprzedaż krajowej kukurydzy do krajów ościennych utrudniają problemy ze szkodliwymi dla zdrowia mykotoksynami.
Po stronie importu, krajową podaż pszenicy, kukurydzy i rzepaku wspiera przywóz tych surowców z Ukrainy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś