Precyzyjne rolnictwo ekologiczne?
Jeden z pierwszych mentorów rolnictwa ekologicznego w Polsce, świętej pamięci profesor Mieczysław Górny już przed około 30 laty mówił, że rolnictwo konwencjonalne musi być bardzo precyzyjne. W takim rolnictwie należy stosować nawozy w czasie, formie i dawce ściśle dostosowanej do potrzeb roślin i gleby. Ten postulat jest obecnie coraz częściej spełniany. Jednak zastanówmy się, czy w rolnictwie ekologicznym warto i można stosować wybrane techniki rolnictwa precyzyjnego?
Potrzeby roślin uprawnych w odniesieniu do przewietrzenia gleby, zaopatrzenia w wodę i składniki pokarmowe niczym nie różnią się w gospodarstwie konwencjonalnym i ekologicznym. Główna różnica odnosi się do środków produkcji, które stosuje się w obydwu systemach gospodarowania.
Zróżnicowanie gleb na tym samym polu również nie zależy od systemu gospodarowania, ale przede wszystkim od historii geologicznej danego obszaru – czy gleba powstała z lessu naniesionego przez wiatr, gliny przywleczonej przez lodowiec, pyłu, piasku lub iłu transportowanego przez wodę, czy może ze współczesnych osadów rzecznych.
Uziarnienie gleby decyduje o plonowaniu
Zdarzają się nawet kilkuhektarowe pola, na których można znaleźć gleby należące do tak różnych klas bonitacyjnych jak IIIa i V, lub nawet VI w odległości 60 metrów od siebie. Ponadto, nie wszystkie klasy bonitacyjne, które realnie występują na polu, są pokazane na mapach ewidencyjnych.
Mapy takie powstały na podstawie map klasyfikacyjnych zrobionych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Na takich mapach nie przedstawiano obszarów o powierzchni mniejszej niż 25 arów. Jeśli w danej wsi występowało wyjątkowo duże rozdrobnienie własności gruntów, to wyjątkowo można było wydzielić na mapie obszary o powierzchni 10 arów.
Tymczasem, takie obszary różnych gleb należałoby uprawiać i nawozić w różny sposób nie tylko w rolnictwie precyzyjnym, ale – tym bardziej – w rolnictwie ekologicznym, jeśli tylko można to zrobić z technicznego punktu widzenia. Jak to zrobić?
Najlepiej byłoby podzielić takie pola na mniejsze, ale bardziej jednolite pod względem glebowym. Wtedy na polu piaszczystym można uprawiać rośliny znoszące suszę i zakwaszenie, takie jak np. żyto, łubin żółty, seradelę... a na polu gliniastym pszenicę, jęczmień, koniczynę, warzywa i inne o większych wymaganiach glebowych. Jeśli jednak takie obszary pola o zróżnicowanych glebach mają nieregularny kształt lub, co gorsza, tworzą "wyspy" w różnych miejscach, to podział pola na mniejsze będzie bardzo niepraktyczny ze względu na wymogi związane z mechanizacją rolnictwa. W takich sytuacjach trzeba dostosować sposobu uprawy i nawożenia do poszczególnych części pól.
Zbierajmy dane pogodowe
Podstawą nawożenia w gospodarstwie ekologicznym powinny być nawozy naturalne lub organiczne wytworzone w tym gospodarstwie, najlepiej kompost. Aby poprawić jakość takiego kompostu zaleca się często dodawanie do pryzmy, gliny, iłu, mączek skalnych lub bentonitu, czyli materiału, który składa się z iłu. W trakcie kompostowania materii organicznej z iłem utworzą się tak zwane połączenia ilasto-próchniczne, dzięki którym próchnica jest bardzo odporna na rozkład.
Czy warto stosować kompost wzbogacony w ił na gleby gliniaste i ilaste? Zdecydowanie nie, odpowiednie połączenia ilasto-próchniczne powstają w tych glebach samoistnie. Na takie gleby lepiej zastosować komposty z dodatkiem pyłu lub piasku, żeby je trochę rozluźnić i uczynić mniej zwięzłymi. Za to na piaszczystych obszarach pól, które nie zawierają iłu lub zawierają go bardzo mało warto stosować komposty wzbogacone w bentonit lub przynajmniej glinę z innych miejsc pola lub gospodarstwa, albo np. wydobytą z wykopu pod fundamenty. To nie zmieni radykalnie zawartości iłu w glebie – aby podnieść jego zawartość o 1% w warstwie ornej na powierzchni 1 hektara, to potrzeba 30 ton samego iłu.
Jednak czysty kompost, bez dodatku iłu, na glebach piaszczystych rozkłada się szybko, nawet w ciągu 2-3 lat. Działanie kompostu, w którym jest dużo połączeń ilasto-próchnicznych będzie trwało znacznie dłużej. Jeśli więc wprowadzimy taki kompost do gleby i połączymy jego stosowanie z pogłębieniem warstwy ornej, to znacząco i trwale poprawimy pojemność wodną, a to właśnie jest najważniejsze na glebach piaszczystych.
Gleba w fatalnym stanie. Olbrzymie potrzeby wapnowania
W gospodarstwach ekologicznych, tak jak w konwencjonalnych, należy stosować wapno, o ile gleba jest zbyt kwaśna. Jedyna różnica polega na tym, że dozwolonych rodzajów nawozów wapniowych jest znacznie mniej w rolnictwie ekologicznym niż konwencjonalnym. Oczywiście najlepiej byłoby zastosować kompost z dodatkiem wapna.
Bez względu na to, jaki materiał stosujemy w celu odkwaszenia gleby, jego dawkę należy zróżnicować. Zależy ona przecież od wartości pH gleby – na jednym polu pH gleby może wahać się od około 4,5 do około 7,0 – i od uziarnienia (kategorii agronomicznej) gleby. Gleby o niższym pH wymagają większych dawek wapna, a gleb o pH większym niż 6 nie trzeba wapnować wcale!
Jeśli mamy dwa obszary pola o takim samym pH, ale różnym uziarnieniu gleby, to większą dawkę należy zastosować na glebie gliniastej (gleby średnie lub ciężkie, zależnie od rodzaju gliny) niż na piaszczystej (gleby bardzo lekkie i lekkie).
Jeśli w gospodarstwie ekologicznym są zwierzęta – a powinny być, chociaż nie są absolutnie niezbędne – to jest też gnojówka lub woda gnojowa, która jest szybko działającym nawozem azotowo-potasowym. I ją należałoby zastosować według zasad zbliżonych do obowiązujących w rolnictwie konwencjonalnym, czyli krótko przed siewem lub nawet pogłównie, jeśli są możliwości techniczne umożliwiające zastosowanie gnojówki bez poparzenia roślin.
Oczywiście dawkę gnojówki należałoby dostosować do gleby w poszczególnych miejscach pola. Na kawałkach piaszczystych, mniej produktywnych i sprzyjających intensywnemu wymywaniu, należałoby zastosować mniejsze dawki, a na obszarach gliniastych i bardziej produktywnych – większe.
Nawigacja - siew, nawożenie i ochrona jak po sznurku
W jaki sposób zastosować nawozy naturalne czy wapno w zróżnicowanych dawkach w poszczególnych miejscach jednego pola? Jeśli pole – i gospodarstwo – jest względnie małe, to rolnik raczej nie zakupi odbiornika GPS, komputera, oprogramowania i maszyn przeznaczonych dla rolnictwa precyzyjnego, które są bardzo drogie i projektowane dla dużych pól.
Dlatego w większych gospodarstwach warto wykonać badanie gleby za pomocą urządzeń do tak zwanego skanowania elektromagnetycznego – pomiaru przewodności elektrycznej gleby, która zależy właśnie od uziarnienia gleby – i pobrać próbki przynajmniej z miejsc o skrajnych wartościach tej przewodności. W mniejszych gospodarstwach też warto to zrobić.
Jeśli byłoby to zbyt drogie, to pamiętajmy, że najczęściej rolnicy znają swoje pola jak własną kieszeń i doskonale wiedzą, w którym miejscu są kawałki piaszczyste, a w których gliniaste. Na mniejszych polach występują też często dogodne punkty orientacyjne, takie jak charakterystyczne drzewa i krzewy. Odbiornik GPS nie jest niezbędny!
Ważne jest, jak rozwiązać stosowanie zmiennej dawki nawozu naturalnego, wapna lub gnojówki pod względem technicznym, z wykorzystaniem posiadanych maszyn. Jedną z możliwości może być zmiana prędkości jazdy, jeśli rozsiewacz wapna lub rozrzutnik obornika jest napędzany przez wałek odbioru mocy i zachowamy stałe obroty.
Rolnicy, znają maszyny, których używają, nieraz są dobrymi mechanikami i raczej poradzą sobie z tym zagadnieniem. Pod warunkiem, że uznają, że stosowanie zmiennej dawki nawozów dozwolonych w gospodarstwie ekologicznym ma sens.
***
Dr inż. Michał Stępień jest absolwentem SGGW w Warszawie