Jakie mamy gleby? Zobacz najnowsze dane
Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym zakwaszenie użytków rolnych ma tak duże rozmiary. Stanowi to jeden z najważniejszych czynników ograniczających produkcję roślinną - wskazuje GUS w dokumencie "Ochrona środowiska 2018".
Według Głównego Urzędu Statystycznego, udział gleb bardzo kwaśnych i kwaśnych, których odczyn jest czynnikiem ograniczającym dobór i wielkość plonów roślin, wynosi ok. 58 proc. powierzchni gruntów ornych. Waha się od 30 do ponad 80 proc. w skali województw.
Naukowcy alarmują. Obecność pestycydów zagraża glebom
Udział gleb o odczynie obojętnym i zasadowym, nie wymagających wapnowania, nie przekracza ledwie 18 proc.
"Dodatkowo, silne oddziaływanie człowieka polegające przede wszystkim na stosowaniu nawożenia oraz odprowadzaniu z plonem kationów zasadowych wpływa też na pogarszanie odczynu gleby. Szczególnie niebezpieczne jest wykorzystywanie nawozów fizjologicznie kwaśnych, przy niedostatecznych dawkach nawozów wapniowych, których zużycie odbiega od faktycznych potrzeb" - opisuje GUS.
Jak podaje dalej, połowa areału użytków rolnych w Polsce wykazuje kwaśny, bądź bardzo kwaśny odczyn, a wapnowanie gleb użytkowanych rolniczo przyczynia się do redukcji emisji związków azotowych do wód gruntowych i płynących.
"W latach 2014-2017 potrzebie wapnowania podlegało 67 proc. gleb rolnych, z czego dla 18 proc. gleb nawożenie wapnem było konieczne, dla 14 proc. - potrzebne, dla 17 proc. gleb - wskazane, a dla 18 proc. ograniczone. Jedynie dla nieco ponad 1/3 gleb rolniczych stosowanie nawozów wapniowych było zbędne" - czytamy w opracowaniu GUS.
Już niedługo Światowy Dzień Gleby
Najbardziej zakwaszone gleby odnotowano w woj. podkarpackim (dla 62 proc. gleb nawożenie wapnem uznano za konieczne lub potrzebne) oraz w woj. małopolskim (gdzie wapnowanie było wymagane na 56 proc. przebadanych powierzchni).
Najmniejszą potrzebę wapnowania gleby stwierdzono w woj. kujawsko-pomorskim (na ponad 50 proc. powierzchni) oraz świętokrzyskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim (ponad 40 proc.).
Jeśli chodzi o zasobność, w latach 2014-2017 najbardziej ubogie w magnez były gleby województwa warmińsko-mazurskiego, małopolskiego oraz opolskiego (do 20 proc.). Na drugim biegunie było woj. lubelskie (40-60 proc.), a w pozostałych zawartość tego pierwiastka wahała się od 20 do 40 proc.
Najbardziej zasobne w przyswajalny potas były natomiast gleby województwa podlaskiego (60-80 proc.). W woj. mazowieckim, łódzkim, lubelskim, świętokrzyskim, śląskim, małopolskim i podkarpackim wahała się pomiędzy 40 a 60 proc. W pozostałych regionach wynosiła 20-40 proc.
Najniższa zawartość przyswajalnego fosforu wystąpiła w glebach w woj. kujawsko-pomorskim, lubuskim i wielkopolskim (do 20 proc.). W woj. podlaskim, podkarpackim i pomorskim była największa i wynosiła 40-60 proc., a w pozostałych wahała się pomiędzy 20 a 40 proc.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś