Olej rzepakowy strategicznym surowcem dla produkcji biopaliw
Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie przerobiły w pierwszym półroczu 2019 roku łącznie 1,366 mln ton rzepaku, z których wyprodukowano 579 tys. ton oleju surowego oraz 745 tys. ton śruty rzepakowej.
W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku przerób wzrósł o ponad 90 tys. ton nasion. Jest to kolejny już rok zwiększania wolumenu nasion rzepaku zagospodarowywanego w kraju.
Doglebowe odchwaszczanie rzepaku
Potwierdza to zarówno ogromne możliwości polskiego przemysłu olejarskiego, jak i utrzymujące się wysokie zapotrzebowanie na rodzimy surowiec - informuje PSPO.
Wzrost produkcji oleju surowego w I połowie 2019 roku o 37 tys. ton praktycznie nie miał większego odniesienia do produkcji rafinatu, którego podaż wzrosła jedynie o 5 tys. ton do 211 tys. ton.
Największym rynkiem dla tego surowca pozostaje oczywiście sektor biopaliw, zatem to krajowi wytwórcy estrów metylowych są kluczowym elementem w zakresie efektywnego zagospodarowania większości oleju tłoczonego z polskiego rzepaku.
Warto o tym pamiętać w kontekście zarówno potrzeby jak najbardziej efektywnej pod względem gospodarczym realizacji przez Polskę celów dla biopaliw wynikających z przepisów unijnych, ale również pozytywnej stymulacji rynku rzepaku przez rodzimą produkcję biodiesla dającej efekt w postaci zwiększającej się podaży krajowych źródeł białka.
Czy rzepaku będzie mniej? Trwają siewy
Zwiększony przerób nasion w zakładach PSPO przełożył się bowiem na dodatkowe 54 tys. ton śruty i makuchu rzepakowego, dzięki czemu finalnie wytworzono ich łącznie 783 tys. ton.
- Analizując nasze dane przerobowe za pierwszą połowę roku można wskazać, że przemysł olejarski wciąż umacnia swoją pozycję w sektorze rolno-spożywczym - mówi Mariusz Szeliga, prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.
- Cieszą wszelkie działania mające na celu wzmocnienie krajowego rynku rzepaku, bo o naszej sile decydują polscy rolnicy, którzy są dla nas priorytetowymi dostawcami surowca. Sami również aktywnie włączamy się w działania mające na celu zwiększenie możliwości podażowych oleju i śruty rzepakowej. Jeśli kreowane perspektywy będą miały charakter długofalowy, a tak wynika z założeń ministerstwa rolnictwa w zakresie pasz białkowych i ministerstwa energii w kontekście rynku biopaliw, rolnicy mogą być spokojni o zainteresowanie nasionami ze strony krajowych zakładów tłuszczowych - dodał.
Adam Stępień, dyrektor generalny PSPO jest z kolei przekonany, że przyjęta niedawno nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych ustanawiająca na najbliższe lata zasady realizacji celów biopaliwowych w Polsce zapewnia co najmniej utrzymanie dotychczasowych wolumenów krajowych estrów na rynku, co powinno sprzyjać stabilizacji sytuacji w rolnictwie.
- Wierzymy, że może i powinien być to impuls, aby pójść dalej, co umożliwia nowa dyrektywa UE w sprawie biopaliw - RED2. Do ustanowionego bowiem limitu dla surowców rolnych na poziomie 7 proc., który powinniśmy jako kraj rolniczy utrzymać do 2030 roku, wciąż mamy przestrzeń do rozwoju, która jednocześnie będzie sprzyjać dalekosiężnym planom MRiRW w zakresie ograniczania importu pasz białkowych - podsumował dyrektor Stępień.