Unia może stracić miliardy euro na ograniczeniu stosowania środków ochrony roślin
Wprowadzony dwa lata temu przez Komisję Europejską zakaz zaprawiania nasion rzepaku substancjami z grupy neonikotynoidów sprawi, że produkcja surowca w Polsce może spaść o 10 procent.
Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin zapewnia, że dzięki stosowaniu środków ochrony roślin rolnicy mogą zwiększać produkcję i skutecznie dbać o bezpieczeństwo żywności. Gwarantują to bowiem liczne regulacje prawne, które obejmują cały cykl produkcji - od rejestracji aż po ustalenie dopuszczalnych poziomów pozostałości środków w żywności.
- Nie tylko rejestracja, lecz także stosowanie środków ochrony roślin jest regulowane przez prawo - mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Anna Tuleja, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin. - Każdy rolnik, czyli profesjonalny użytkownik, który produkuje żywność, ma obowiązek ukończenia szkolenia chemizacyjnego - dodaje.
Rynek środków ochrony roślin przez 10 lat podwoił swoją wartość
Podczas szkolenia producent rolny dowiaduje się, jak odpowiedzialnie i bezpiecznie stosować środki, jak przygotować sprzęt, aby zabiegi przebiegły właściwie i były bezpieczne dla niego samego, osób postronnych i środowiska. Zdobywa także wiedzę na temat odpowiedniej ochrony osobistej. Szkolenie musi być powtarzane co pięć lat.
- Technologia idzie naprzód i co rusz pojawiają się nowe środki ochrony roślin. Ustawodawca dba o to, żeby rolnik na bieżąco dowiadywał się, jak stosować takie produkty - wyjaśnia Tuleja.
PSOR prowadzi liczne projekty edukacyjno-informacyjne, skierowane m.in. do trenerów i użytkowników środków. Flagowym działaniem jest szerzenie wiedzy na temat odpowiedniej ochrony operatora przed zabiegami agrochemicznymi i w trakcie ich wykonywania. Od ponad 11 lat stowarzyszenie koordynuje też ogólnopolską zbiórkę opakowań połączoną z edukacją użytkowników i sprzedawców.
- Rolnik stosujący środki ochrony roślin musi się także liczyć z kontrolą. W każdej chwili do gospodarstwa może przyjść inspektor i poprosić o zeszyt ewidencji zabiegów agrochemicznych, w którym musi być wpisany każdy zabieg z użyciem środków ochrony roślin - mówi dyrektor PSOR.
Środki ochrony roślin (fitofarmaceutyki) to produkty przeznaczone do ochrony roślin uprawnych przed grzybami (fungicydy), szkodnikami (insektycydy) i chwastami (herbicydy).
Dzięki nim rośliny uprawne i ich plony będą zdrowe. Stosowane są w rolnictwie, ogrodnictwie (profesjonalnym i amatorskim), na obszarach miejskich (poza strefami wyłączonymi), a także w leśnictwie.
Podrobione środki ochrony roślin. 600 zł tańsze na litrze
- Stowarzyszenie stara się wspierać stosujących środki ochrony roślin prowadząc kampanie informacyjne. Tym bardziej, że system prawny jest obecnie na poziomie unijnym, a decyzje, które zapadają, często są motywowane przez głosy społeczne. Decydenci nie zawsze bowiem dobrze rozumieją, jak akt prawny przełoży się na produkcję roślinną - tłumaczy Tuleja.
Przykładem jest ograniczenie stosowania m.in. w uprawach rzepaku zapraw nasiennych z grupy neonikotynoidów wprowadzone przez Komisję Europejską w 2013 roku. Decyzja zapadła w obawie, że środki ochrony roślin, którymi zaprawiane były nasiona, mają negatywny wpływ na zdrowie pszczół.
Raport Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności wskazywał wprawdzie, że niewłaściwie używanie środków z tej grupy może być zagrożeniem dla pszczół, ale nie rekomendował wprowadzenia ograniczeń.
Dane opublikowane przez europejską organizację zrzeszającą rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze (Copa-Cogeca) mówią o 7-proc. spadku unijnej produkcji tego surowca. Z kolei analitycy Sparks’a przewidują ponad 10 proc. spadek zbiorów w Polsce. Obie organizacje przyczyny poszukują w zakazie stosowania neonikotynoidów
Jak wynika z danych ECPA (European Crop Protection Association) w branży środków ochrony roślin na terenie Unii Europejskiej pracuje 20 tys. osób, nie licząc zatrudnionych przy dystrybucji i obsłudze.
Gdyby ograniczyć ochronę roślin uprawnych spadek plonów pszenicy i innych zbóż wyniósłby około 40 proc., nasion oleistych (w tym rzepaku) 50 proc., warzyw i owoców ponad 30 proc. Szacuje się, że łączne dochody w Unii Europejskiej spadłyby o miliardy euro.