Dlaczego warto badać glebę w okręgowych stacjach chemiczno-rolniczych?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: dr hab. inż. Arkadiusz Artyszak | artyszak@apra.pl
08-06-2020,17:25 Aktualizacja: 08-06-2020,17:40
A A A

Wprowadzenie dopłat do wapnowania spowodowało lawinowy skok liczby próbek gleby oddawanych do badań w okręgowych stacjach chemiczno-rolniczych. Naiwnością byłoby sądzić, że nagle wzrosła świadomość wśród rolników odnośnie znaczenia takich badań i nie chodzi tylko o otrzymanie subwencji.

Regularne badanie pH gleby i jej zasobności choćby w podstawowe przyswajalne makroelementy (fosfor, potas i magnez) można porównać do wizyty u dobrego lekarza. Żaden porządny specjalista nie wystawi obecnie e-recepty, bez wcześniejszego zbadania pacjenta i określenie jego stanu zdrowia.

Podobnie rolnik, które chce prawidłowo stosować nawozy na danym polu, nie tylko powinien, ale musi znać przede wszystkim odczyn gleby oraz zawartość choćby wspomnianych powyżej makroelementów. Niewielu rolników zna też zawartość substancji organicznej, a to mówi dużo o jakości gleby i jej zdolności do magazynowania wody.

Magda Litwińczuk-Bis, pomiar NDVI, pszenica

NDVI wspomaga rolnika

W rolnictwie coraz częściej do oceny kondycji roślin wykorzystuje się wskaźnik NDVI (z ang. Normalized Difference Vegetation Index), którego nazwę tłumaczy się jak znormalizowany różnicowy wskaźnik wegetacji, albo jeszcze...

Jeśli gleba wymaga wapnowania, a rolnik tego nie wie, bo nie bada pH, to stosowanie w takich warunkach kwalifikowanego materiału siewnego, nawozów mineralnych czy środków ochrony roślin jest marnotrawstwem. Te środki produkcji nie będą mogły przynieść oczekiwanych efektów, bo warunki glebowe im na to nie pozwolą.

Zawsze na szkoleniach dla rolników powtarzam, że jeśli rolnik wie, że jego gleba wymaga wapnowania, a on tego nie robi, to nie powinien w ogóle kupować innych środków do produkcji. No bo po co? Na liście zakupów w gospodarstwie na pierwszej pozycji zawsze muszą znajdować się nawozy wapniowe.

Część rolników nie wie ile kosztuje badanie próbek gleby w okręgowych stacjach chemiczno-rolniczych i wydaje im się, że jest ono kosztowne. Tymczasem tak nie jest. Wystarczy sprawdzić w Internecie. Za określenie pH gleby i jej zasobności w przyswajalny fosfor, potas i magnez w jednej próbce trzeba zapłacić 13,12 zł, w tym 23 proc. podatku VAT, który płatnicy mogą odzyskać.

Zakładając, że badanie wystarczy wykonać raz na cztery lata i że jedna próbka reprezentuje zaledwie 1 ha (maksymalnie do 4 ha), to rocznie trzeba wydać 3,28 zł na 1 ha za pozyskanie bezcennej wiedzy na temat swojego pola. Mało tego, od  roku 2017 okręgowe stacje chemiczno-rolnicze wdrożyły oznaczanie zawartości przyswajalnego fosforu, potasu i magnezu metodą Mehlich-3, co z określeniem pH kosztuje rolnika zaledwie 8,75 zł brutto.

ziemniak, pole, niebo, redliny

Jak sprawdzić czy rośliny nie są głodne?

Ocena stanu odżywienia roślin jedynie na podstawie ich wyglądu jest często myląca. Bardziej wiarygodne jest wykorzystanie do tego celu składu chemicznego tak zwanych części wskaźnikowych roślin określonego w okręgowych stacjach...

Nieco wyższym poziomem świadomości rolnika jest regularne badanie zasobności gleby w przyswajalne mikroelementy - bor (B), cynk (Zn), mangan (Mn), miedź (Cu) i żelazo (Fe). Szczególnie istotna jest wiedza na temat zawartości boru przyswajalnego dla producentów buraka cukrowego, kukurydzy i rzepaku. Są to gatunki, które mają duże potrzeby pokarmowe względem tego mikroelementu. Oznaczenie to jest droższe i kosztuje 52,48 zł brutto za próbkę, co po podzieleniu przez cztery lata i założeniu, że jedna próbka jest reprezentatywna dla 1 ha daje 13,12 zł rocznie.

Znajomość aktualnej zasobności gleby na danym polu jest niezbędnym warunkiem do prawidłowego ustalenia wysokości dawek nawozów. W większości przypadków dawki określa się u nas „na oko” i w efekcie jednego składnika stosuje się za mało, a innego za dużo, albo obu za mało, albo obu za dużo. W praktyce często obserwowanym zjawiskiem jest traktowanie wszystkich pól w gospodarstwie w taki sam sposób, a to jest zbyt daleko idące uproszczenie. Najczęściej sytuacja na każdym polu jest nieco inna.

Jeśli rolnik ma wątpliwości co uzyskanych wyników badań, to w określonym przez okręgową stację chemiczno-rolniczą terminie może złożyć reklamację i analizy zostaną powtórzone. Powtórne badanie jest oczywiście bezpłatne.  Przyznam się, że od kilkunastu lat jak dostarczam próbki gleby do badań w Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie-Wesołej i ani razu nie było takiej konieczności.

  • Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz
Poleć
Udostępnij