Potem przetrząsnąć…
Jeśli dysponujemy kosiarką ze spulchniaczem, przetrząsanie może okazać się zbędne. Jednak praktyka pokazuje, że spulchniacz ułatwia i przyspiesza proces schnięcia, ale w większości gospodarstw nie eliminuje konieczności przetrząśnięcia, choćby jednokrotnego, skoszonej masy zielonej. Mimo to może pozwolić hodowcy oszczędzić nie tylko czas na powtórne przetrząsania, ale także paliwo.
Na początku kwietnia br. właściciel firmy Lely - Alexander van der Lely, osobiście przekazał 100-tysięczną sztukę przetrząsacza Lotus jego właścicielowi. Okazał się nim hodowca bydła Frank van der Schriek z miejscowości Den Hout, połozonej k. Bredy...
Gdy przetrząsanie wykonuje się zbyt agresywnie, straty materiału są od razu widoczne. Jest to spowodowane oddziaływaniem palców przetrząsających na plon. Decydujące czynniki to prędkość obrotowa palców oraz ich kształt. Optymalny zakres prędkości obrotowej przetrząsacza wynosi od 400 do 450 obr./min
Przetrząsacze Lely Stabilo i Lotus wyposażone są w wygięte na końcach palce. Daje to bardzo dużą prędkość odrzucania w tył. Dzięki położeniu i kształtowi palców przetrząsaczy Lely zielonka jest wyrzucana wysoko i daleko za maszynę. W związku z tym wilgotna i przez to cięższa masa wyrzucana jest dalej i ląduje na wierzchu suchszej zielonki. Dzięki temu przetrząsana masa wysycha nie tylko szybko, ale przede wszystkim równomiernie.
Drugim elementem podczas przetrząsania, który trzeba mieć na uwadze, jest czystość skoszonej masy. Lely rozwiązało ten problem także poprzez wygięcie palców, które nawet w kontakcie z darnią nie powodują jej uszkodzeń i zabierania ziemi oraz mieszania jej z przetrząsaną masą.
…i zgrabić
Luźny, niesprasowany wał podeschniętej masy, o równomiernym przekroju poprzecznym, jest kluczem do jego płynnego podbierania przez prasę. Źle uformowane wały często powodują albo blokowanie prasy, albo zbyt niską wydajność prasowania. Aby zapewnić maksymalną efektywność maszyn pracujących po zgrabiarce, pokos powinien odpowiadać szerokości roboczej prasy urządzenia zbierającego albo w przypadku prasy i przyczepy samozbierającej – szerokości pomiędzy kołami ciągnika.
Zgrabiarki Lely Hibiscus wyposażone są w zęby Ro-tine wygięte na końcach o 90°. Oznacza to, że ząb odgina się, dotykając powierzchni łąki przy sile o 50% mniejszej niż wymagana przy prostych zębach, zamontowanych bezpośrednio pod ramieniem wirnika. Zatem palce praktycznie nie będą podbierały wraz z masą zieloną również ziemi lub kamieni. Zanieczyszczenie ziemią jest mniejsze w porównaniu do zgrabiarek z palcami prostymi dzięki temu, że te zakrzywione podnoszą źdźbła z ziemi, a nie ciągną je po niej.
Poprawne podążanie całej karuzeli zgrabiarki za konturem łąki chroni zbieraną masę przed zanieczyszczeniami glebą, a łąkę przed rozrywaniem darni. Układy jezdne karuzel w Hibiscusach zaprojektowano tak, by koła znajdowały się jak najbliżej palców. Dlatego palce dobrze odwzorowują powierzchnię, nie pozostawiając masy za sobą. Ponadto poprzez regulację pracy mechanizmu krzywkowego użytkownik może dopasować moment, w którym ramiona zębów wyrzucą masę. W ten sposób możemy zmieniać delikatność, z jaką chcemy traktować masę, zależnie od jej przeznaczenia – na siano czy na sianokiszonkę.
Ustawienie wysokości roboczej zależy od gleby i kształtu powierzchni pola. Warto ustawiać karuzele tak, aby palce podczas zgrabiania na nierównej łące były położone wyżej niż na płaskiej – choć możliwie najbliżej powierzchni.