Taśmowy zespół żniwny MacDon FD140. Nacisk na prostotę
Zgłębiając technologię draper w praktyce nie wypada pominąć marki będącej wręcz jej synonimem, czyli MacDona. Podczas minionych żniw udało nam się odwiedzić jednego z kilku w Polsce użytkowników hedera taśmowego tej kanadyjskiej marki. Wizytę złożyliśmy przy zbiorze grochu.
Wielu producentów draperów poszło w kierunku zaawansowanych układów sterowania z rozbudowanymi systemami kontroli i zarządzania. Inną drogę obrał MacDon. Hedery tej marki stale ewoluują i na pewno nie można powiedzieć, że ich rozwój stoi w miejscu.
MacDon wchodzi w przystawki do zbioru kolb kukurydzy
Dowodem jest choćby ubiegłoroczna premiera serii FD2, czyli flagowego produktu drugiej generacji. Producent pozostaje jednak wierny prostocie, m.in. w postaci czysto mechanicznych rozwiązań odwzorowywania ukształtowania terenu.
Prezentowana maszyna pochodzi z pierwszej generacji draperów o nazwie FD1, dedykowanych dla rynku globalnego ze szczególnym naciskiem na wymagające warunki europejskie. Model FD140 to oznaczenie zespołu żniwnego z przegubową ramą i o szerokości roboczej 40 stóp, czyli 12,2 m. Na początek warto zaznaczyć, że baza hedera nie łączy się z gardzielą kombajnu bezpośrednio.
Na przenośniku pochyłym spoczywa na sztywno ważący niecałe 1,17 t adapter o symbolu FM100. Z modułem tym, poprzez pakiet sprężyn śrubowych i wahaczy, sprzęgnięta jest zasadnicza część zespołu żniwnego o masie 3,29 t. Może w bardzo dużym zakresie poruszać się w każdej płaszczyźnie w sposób niezależny od modułu pośredniego. Takie jest główne założenie MacDona, by praca hedera przebiegała z jak najmniejszą, czasami wręcz śladową ingerencją układów wzdłużnego oraz poprzecznego kombajnowego systemu kopiowania podłoża. Taka potrzeba może się pojawić przy silnie pofałdowanym polu.
Adapter pełni nie tylko rolę łącznika zespołu żniwnego z gardzielą kombajnu, ale także przejmuje według zapewnień producenta aż 97% ciężaru jednostki tnącej. W ten sposób szybkość reakcji na zmiany w rzeźbie terenu jest bardzo wysoka. System nosi nazwę Active Float System. Pozwala on na sprawne przemieszczanie się w pionie zasadniczej części drapera względem modułu FM100 w przedziale do 17,8 cm oraz odchylenia skrzydeł od segmentu centralnego do 4,8° w górę i tyle samo w dół w ramach układu Flex-Float Technology. Jeśli czujnik wykryje graniczną wartość parametru, to dopiero reaguje automatyka kombajnu.
- Cały artykuł dostępny jest w styczniowym wydaniu "Rolniczego Przeglądu Technicznego" ZAPRENUMERUJ