Rodzina W to aktualnie najmniejsze okręty żniwne w ofercie producenta z logo skaczącego jelenia. Składa się ona z czterech modeli o mocy znamionowej w zakresie 250-350 KM. Są to maszyny o klasycznej klawiszowej konstrukcji, w których zastosowano jednak pewne rozwiązania odróżniające je od typowo konwencjonalnej budowy. Wśród nich należy wymienić opasany klepiskiem, zamiast tradycyjnego rusztu, odrzutnik słomy, a także umieszczony nad klawiszami dotrząsacz palcowy o nazwie Power Separator.
Przedłużenia na ślimaku
Na uwagę zasługuje również zespół żniwny, od którego zależy dalszy przepływ masy żniwnej przez kombajn. Ustawienie hedera jest bardzo istotne, bo decyduje o tym, co będzie się działo na przenośniku pochyłym, a następnie na młocarni. John Deere ma w swoim wyposażeniu przedłużenia zwojów podajnika ślimakowo-palcowego. To bardzo przydatne rozwiązanie pozwalające dostosować maszynę do warunków panujących w danym sezonie żniwnym. W suchym roku przy krótkich roślinach dobrze jest założyć przedłużenia na zwoje, co pozwoli kierować materiał bardziej do środka. – Efekty można poznać po farbie wytartej na wejściowej części gardzieli. Jeżeli powłoka lakiernicza ściera się jednakowo na całej szerokości, to znaczy, że masa była równomiernie rozłożona. Są dwa typowe przypadki nieprawidłowego ustawienia: boki wytarte, a środek ledwie naruszony oraz sytuacja odwrotna, czyli środek przetarty, a boki pokryte farbą. To potem przekłada się często na nierównomierne zużycie cepów na szerokości bębna oraz nierównomierne zasilanie zespołu czyszczącego. W skrajnych przypadkach różnica dochodzi do 5 mm. Jeżeli jest suchy rok i rolnik nie ma zamontowanych przedłużeń, to zazwyczaj lakier wyciera się po bokach, ponieważ rośliny nie docierają do środka gardzieli. Z kolei w mokrym roku przy założonych końcówkach masa spływająca do hedera koncentruje się za bardzo w centralnej części przenośnika pochyłego. W takim przypadku warto zdemontować przedłużenia, żeby materiał nie kumulował się na środku. Koszt końcówek na zwoje jako dodatkowego wyposażenia wynosi 200 zł netto, a ich montaż bądź demontaż zajmuje ok. 10 min – przybliża opłacalność inwestycji Mariusz Pastuszka, szef serwisu ds. kombajnów zbożowych John Deere Polska.