Kubota M9960 o mocy 105 KM
Po przebojowym wejściu na nasz rynek marki Kubota japońskie ciągniki ma już spora liczba naszych rolników. Postanowiliśmy więc odwiedzić jednego z użytkowników pomarańczowych traktorów, który po nakręceniu ponad 1000 mth może już sporo o nim powiedzieć.
Dariusz Marchlik kupił Kubotę M9960 w lipcu 2013 r. u pobliskiego dilera – w firmie Mark-Rol. Rolnik gospodaruje na 24 ha w miejscowości Błoto koło Unisławia. Uprawia wyłącznie brokuł i kalafior, których zbiór jest zmechanizowany – zebrane ręcznie warzywa kładzione są na taśmę, a ta przenosi je na przyczepę. Dlatego szukał ciągnika o mocy 80-100 KM z biegami pełzającymi.
Kuboty z Japonii trafiają do Kutna na montaż przedsprzedażowy
Początkowo myślał o traktorze używanym, ale po przeanalizowaniu cen i wzięciu pod uwagę ryzyka awarii takiego sprzętu podjął decyzję o zakupie nowego ciągnika. Przeglądał oferty różnych marek, ale prawie wszystkie zawierały biegi pełzające na liście wyposażenia opcjonalnego za dodatkową opłatą. Ponadto gospodarz nie jest zwolennikiem przesadnego wykorzystywania elektroniki w maszynach rolniczych. – Jeżeli po przekręceniu stacyjki zapalają się trzy rzędy kontrolek, które zgasną po odpaleniu ciągnika, to moim zdaniem w takim traktorze ma się co popsuć. Natomiast jak usiadłem w fotelu Kuboty M9960, to nie przeraził mnie nadmiar elektroniki – wspomina. Z tych powodów Dariusz Marchlik zdecydował się kupić nowy japoński ciągnik. Nie była to dla niego nieznana marka, bo Kuboty znał z sezonowej pracy w Niemczech, gdzie w segmencie małych ciągników są bardzo popularne.
Filtr DPF
Podczas naszej wizyty, dwa lata po zakupie, Kubota M9960 miała na liczniku 1164 mth. Nie jest więc oszczędzana i pracuje rocznie przez prawie 600 h. Najcięższe prace, jakie wykonuje, to orka pługiem czterokorpusowym obracalnym na szerokość 1,6 m i głębokość ok. 20 cm z prędkością 9-11 km/h. Do ciągnika zaczepiane są jeszcze trzymetrowa brona talerzowa i agregat uprawowy o takiej samej szerokości. Ten drugi jest ciężki i jego unoszenie na tylnym TUZ-ie powoduje odciążanie przodu ciągnika, co trochę utrudnia kierowanie nim. Dlatego rolnik zamierza na przedni TUZ dokupić obciążnik o wadze 1000 kg, bo obecny 480-kilogramowy jest do pracy z tym ciężkim agregatem za lekki.
W czasie prac polowych z wymienionymi narzędziami rolnik właściwie nie wie o istnieniu filtra DPF.