Żołnierze i policjanci na dziki. Chcą przywrócenia służb do polowań
O przywrócenie realizacji odstrzałów przez tzw. doraźne zgrupowania zadaniowe, sformułowane z posiadających uprawnienia do wykonywania polowania policjantów, pograniczników, strażaków lub - w innym wariancie - z żołnierzy wystąpiła NSZZ RI "Solidarność".
Taki wniosek 19 sierpnia rolnicza "S" przekazała ministrom obrony narodowej - Mariuszowi Błaszczakowi oraz spraw wewnętrznych i administracji - Mariuszowi Kamińskiemu (a do wiadomości - premierowi Mateuszowi Morawieckiemu).
ASF w Lubelskiem. Służby mundurowe pomogą zwalczać chorobę
"Doraźne zgrupowania zadaniowe, wprowadzone ustawą z 20 grudnia 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, która weszła w życie 31 stycznia 2020 roku (tzw. specustawa), są ważnym, chociaż niewykorzystywanym narzędziem do walki z ASF" - przekonuje rolnicza "Solidarność".
Jak wynika z uzyskanych przez Związek informacji, w ramach odstrzałów sanitarnych organizowanych z wykorzystaniem mundurowych, odbyło się zaledwie 12 polowań, podczas których pozyskano jedynie 34 dziki. A dodatkowo tylko w jednym przypadku utworzono zgrupowanie złożone z żołnierzy Wojska Polskiego, pozostałe zgrupowania składały się z funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej.
Teraz już w ogóle nie ma o tym mowy, bo z 1 kwietnia br. - ze względu na zagrożenie związane z epidemią COVID-19 - ministrowie spraw wewnętrznych i administracji oraz obrony narodowej zawiesili możliwość prowadzenia odstrzałów sanitarnych przez doraźne zgrupowania zadaniowe.
Będzie dodatkowy odstrzał dzików w związku z ASF
Zwraca uwagę, że sytuacja związana z ASF w ocenie rolników jest dramatyczna, o czym świadczą liczby: 3 tys. przypadków u dzików w tym roku i prawie 8,5 tys. znalezionych padłych dzików.
"Ponawiając w podsumowaniu powyższy wniosek o uruchomienie realizacji odstrzałów przez tzw. doraźne zgrupowania zadaniowe pragnę podkreślić, że tylko skoordynowane działania wszystkich służb i organów państwa mogą doprowadzić do eliminacji wirusa afrykańskiego pomoru świń. W innym przypadku wielu rodzinnym gospodarstwom rolnym grozi likwidacja i bankructwo, Polsce grozi likwidacja rodzimej hodowli trzody chlewnej, a polskiemu społeczeństwu grozi utrata bezpieczeństwa żywnościowego i uzależnienie rynku od importu" - alarmuje Teresa Hałas.
- Więcej informacji na temat afrykańskiego pomoru świń znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie" - ZAPRENUMERUJ