Zablokowanie importu polskiej wieprzowiny przez USA ma drugie dno?
W związku z wprowadzonym kilka dni temu zawieszeniem importu mięsa wieprzowego z Polski do Stanów Zjednoczonych, które Amerykanie tłumaczą "nieprzestrzeganiem wymogów mających na celu zapobieganie szerzeniu się chorób zwierząt hodowlanych" przez jednego z polskich dostawców, Instytut Gospodarki Rolnej postanowił podważyć argumenty strony amerykańskiej.
Eksperci IGR zwracają uwagę, że Stany Zjednoczone to kolejny po Chinach i Japonii ważny partner w międzynarodowym obrocie polskimi produktami rolno-spożywczymi, który z uwagi na wciąż szerzący się w Polsce wirus afrykańskiego pomoru świń, zdecydował się na zamknięcia swojego rynku dla polskiej wieprzowiny.
Ambasada USA: musimy chronić gospodarstwa przed ASF
"Amerykańscy konsumenci w przeciągu zaledwie pięciu lat stali się głównym zagranicznym odbiorcą mięsa z polskich świń (startując z pozycji 22. w roku 2013). Tylko w okresie od stycznia do kwietnia bieżącego roku nasi producenci zarobili na eksporcie do USA ponad 275 mln złotych. Równocześnie sprzedaż za ocean była bardziej dochodowa niż suma dochodów ze sprzedaży do naszych kolejnych na liście odbiorców - Włoch (122 mln złotych) i Niemiec (120 mln złotych). 18 operujących w Polsce zakładów mięsnych (ale tylko dwa z przewagą polskiego kapitału) jeszcze do niedawna mogło sprzedawać mięso wieprzowe do USA" - czytamy w stanowisku instytutu.
W trzeciej dekadzie października br. (czyli już po wprowadzeniu amerykańskiego embarga) na terenie Polski stwierdzono niespełna 2900 przypadków zarażenia zwierząt wirusem ASF. W ramach bezpośredniej walki z epidemią wprowadzono szereg regulacji administracyjnych i prawnych.
Obok wzmożonej bioasekuracji, zdecydowano się na przeprowadzenie kategorycznej redukcji populacji dzika.
Minister zaniepokojona wstrzymaniem eksportu wieprzowiny do USA
- Niestety odstrzał sanitarny wciąż napotyka wiele trudności ze strony organizacji pozarządowych. Minister rolnictwa jest nieustannie krytykowany za to, że sytuacja wymusza odstrzał nie tylko samców, ale również loch - mówi Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
Jednocześnie podkreśla, że deklaruje pełen poparcie dla planów ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego. - Tylko kategoryczna redukcja populacji dzika w Polsce może uchronić polską produkcję trzody od upadku. Żądamy od przedstawicieli różnych organizacji pozarządowych powstrzymania się od działań, które wprost szkodzą polskiej wsi - zaznacza.
Podgórski zwraca uwagę, że należy z całą determinacją dążyć do zmiany decyzji amerykańskiej administracji. Według Głównego Inspektoratu Weterynarii embargo wprowadzone zostało na podstawie pomyłki, która jeszcze w ubiegłym tygodniu została drogą dyplomatyczną sprostowana.
Amerykanie wstrzymali import wieprzowiny z Polski. Boją się ASF
W ocenie Instytutu Gospodarki Rolnej, nie można wykluczyć, że decyzja o wprowadzeniu zakazu importu wieprzowiny z Polski miała podtekst "polityczno-protekcjonistyczny".
"W ostatnich miesiącach zakłady mięsna z Polski wyrosły na hegemona dostaw do USA, co stanęło w opozycji do polityki gospodarczej amerykańskiej administracji. Należy zatem liczyć się z tym, że nawet po przyjęciu polskich wyjaśnień i odmrożeniu dostaw, niebawem pojawią się kolejne blokady, które będą miały na celu zniechęcić producentów z Polski i obniżyć poziom zaufania, jakim cieszą się oni u amerykańskich odbiorców" - czytamy w stanowisku.
Zdaniem IGR, polski rząd powinien domagać się obszernych wyjaśnień od strony amerykańskiej i podjąć "stosowne kroki odwetowe, jeżeli przedmiotowe embargo wprowadzone zostało na przesłance innej niż o charakterze sanitarnym".
- Tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ