Wirus podbił Amerykę
Najpierw czekali na pierwsze informacje w sprawie rozprzestrzeniania się wirusa PED. Potem odliczali czas, kiedy wejdzie on do ich chlewni. W maju 2013 r. epidemiczna biegunka świń zaczęła zbierać swoje żniwo w USA.
11 maja w Strykowie w woj. łódzkim odbyła się konferencja zorganizowana przez Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej. Jej hasłem przewodnim było zagrożenia dla sektora trzody chlewnej ze strony epidemicznej biegunki świń.
Za dwa lata w Europie będzie szczepionka przeciwko PED?
Na zaproszenie związku do Polski przyjechali goście z USA, specjalista do spraw produkcji i chorób trzody chlewnej dr Joseph F. Connor oraz właściciel gospodarstwa liczącego 32 tys. loch Mark Schwartz. Obaj mówili o amerykańskich doświadczeniach z PED. Konferencję zakończył wykład dr hab. Kazimierza Tarasiuka na temat podstawowych zasad bioasekuracji.
Dr Joseph F. Connor, absolwent dwóch amerykańskich uniwersytetów, specjalista ds trzody chlewnej oraz lider w opracowywaniu i wdrażaniu metod zapobiegania PED na amerykańskich fermach mówił o swoich doświadczeniach w tej dziedzinie.
- Wirus uszkadza kosmki jelitowe w jelicie czczym przez co oseski nie mogą wchłaniać składników pokarmowych i ożywczych do krwiobiegu, a to powoduje biegunkę, odwodnienie i śmierć - tłumaczył dr Joseph F. Connor.
Wirus PED może zabić w Europie 35 mln świń
- Wydawało nam się, że byliśmy przygotowani na tę sytuację, ale choroba i tak nas zaskoczyła. Na fermie do której wszedł wirus mieliliśmy jelita padłych prosiąt i podawaliśmy je lochom, aby te wytwarzały przeciwciała i przekazywały je nowonarodzonym prosiętom - tłumaczył hodowca.
Dr hab. Kazimierz Tarasiuk, który od kilkunastu lat pracuje na stanowisku głównego lekarza weterynarii w firmie PIC przekonywał o znaczeniu bioasekuracji w ochronie stada przed nieciachanymi patogenami świń jak PED czy ASF.
- Pamiętajmy, że bez stosowania podstawowych elementów bioasekuracji jak np. grodzenie chlewni, mycie, suszenie i dezynfekcja pomieszczeń czy samochodów do transportu świń nie powstrzymamy wirusów i bakterii, które są coraz bardziej powszechne w hodowli trzody chlewnej - tłumaczył dr Tarasiuk.