Wirus ASF dotrze wkrótce na Podkarpacie?
Afrykański pomór świń od siedmiu miesięcy nie został wykryty w stadzie świń domowych. Sytuacja wydaje się więc być stabilna. Nie powinno to jednak uśpić czujności hodowców, którzy wciąż powinni przestrzegać zasad bioasekuracji.
Hodowcy trzody chlewnej odkąd tylko pojawiło się pierwsze ognisko ASF w naszym kraju są bombardowani informacjami o zasadach bioasekuracji. Wdrożone zostały także przepisy prawne, które wymuszają na nich ich przestrzeganie. Teraz widać, że te starania przynoszą efekty.
Hodowcy świń są karani nie za swoje błędy
Ostatnie ognisko ASF u świń domowych wykryto 30 września 2016 r. Zostało ono zlokalizowane w miejscowości Siemichocze, w gminie Nurzec – Stacja, w powiecie siemiatyckim w województwie podlaskim.
Wirusa już siedem miesięcy nie znaleziono w chlewni. Jednak nadal jest on w populacji dzików i powoli szerzy się na kolejne osobniki. Służby weterynaryjne cały czas prowadzą monitoring. Do tej pory w Polsce stwierdzono już 281 przypadków.
- Są pojedyncze przypadki tej jednostki chorobowej u dzików, także notowane są one na terenach województwa podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego, jednak sytuacja jest opanowana - mówił dla TVP 1 Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii.
Podczas ostatniego spotkania międzyresortowego zespołu do spraw łagodzenia skutków afrykańskiego pomoru świń jego członkowie potwierdzili konieczność maksymalnej redukcji populacji dzików.
Cena tuczników w UE jest stabilna
Redukcja dzików ma objąć pięć województw. Są to woj. warmińsko-mazurskie, podlaskie, mazowieckie, lubelskie i podkarpackie.
Żywność pochodzenia zwierzęcego dalej nie może być wwożona na terytorium Polski. Dlatego utrzymane zostaną również szczegółowe kontrole na wschodniej granicy Polski. Prowadzona jest także kampania mówiąca o zakazie przewożenia takich produktów na teren Unii Europejskiej.
- Powodzenie akcji związane jest po prostu z czynnikiem ludzkim. Tych którzy za to odpowiadają i tych, którzy powinni bronić stad trzody chlewnej przed wtargnięciem wirusa czyli przestrzeganiem zasad bioasekuracji - mówił dla TVP 1 Paweł Niemczuk z Instytutu Weterynarii w Puławach.
Odstrzał dzików przynosi spodziewane rezultaty. Tak uważają eksperci. Wirus dzięki temu przemieszcza się wolniej. Jednak mimo to cały czas zajmuje on większe terytorium. Jak informuje TVP 1 eksperci spodziewają się, że ASF dotrze na Podkarpacie.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń