Rekordowa Pejsakówka. Ponad 1000 uczestników
Probiotyki w żywieniu świń, nowe technologie które wpływają na większą zdrowotność tych zwierząt, badania nad przyczynami śmiertelności prosiąt czy postęp genetyczny wpływający na wyższy status zdrowotny trzody chlewnej. To główne tematy 22 Międzynarodowej Konferencji Naukowej tzw. Pejsakówki, która 6-7 czerwca odbyła się w Puławach.
Tegoroczna konferencja była rekordowa pod względem frekwencji. Na sali zasiadło ponad 1000 uczestników, którzy w ciągu dwóch dni wysłuchali 16 wystąpień. Wśród prelegentów znaleźli się tradycyjnie przedstawiciele z całej Europy.
Wirus ASF atakuje świnie. Potwierdzono dwa nowe ogniska
- Śmiertelność prosiąt we Francji wynosi 20 procent - mówiła Fanny Pandolfi z Wielkiej Brytanii. Najczęstsze przyczyny padnięć tych zwierząt to śmierć podczas porodu, mała żywotność po porodzie, wczesna sepsa, przygniecenia, zagłodzenie oraz mumifikacja.
- Szczerze mówiąc poziom śmiertelności noworodków na poziomie 20 proc. to powód do wstydu dla nas, lekarzy weterynarii - mówił komentując te wyniki profesor David Taylor z Wielkiej Brytanii.
- Jakość lekarza weterynarii jest kluczowa. Tak samo jak różni są adwokaci czy stomatolodzy, tak różni są lekarze weterynarii. Stąd takie spotykania. Dzięki nim wyłaniają się tacy, którzy mają bardzo kompleksowe podejście do sprawy. Dzisiaj wiedza na temat antybiotyków jest już za mała. Nasze konferencje nie są więc tylko skoncentrowane na terapii ale na wielu tematach dotyczących kompleksowej produkcji i hodowli świń - odpowiadał prof. Pejsak.
ASF - zmiana przepisów umożliwi eksport wieprzowiny poza UE
Afrykański pomór świń, który jest tak dotkliwy dla polskich producentów trzody chlewnej choć nie był w planie tematycznym, pojawił się zarówno w wystąpieniu gospodarza konferencji prof. dra Zygmunta Pejsaka oraz w dyskusji, w której uczestniczyli także przedstawiciele hodowców świń z Podlasia.
- My hodowcy już nie mamy sił. Wszyscy, a głównie rząd opiera się na opiniach Puław. Napiszcie takie wytyczne, żeby problem pomoru zwłaszcza u dzików został wyeliminowany, żeby ich odstrzał był większy - mówił jeden z hodowców obecnych na konferencji.
- Producenci z Podlasia powinni spotkać się i na siebie i na całą Polskę narzucić rygory bioasekuracji. I sami powiedzieć, że w naszym gronie nie chcemy mieć takich którzy mają dwie świnie, w ogóle nie znają słowa bioasekuracja, bo oni są dla nas ogromnym zagrożeniem - odpowiadał prof. Pejsak.
Poinformował również, że jego zdaniem w ciągu 1-2 lat należy zamknąć punkty skupu, tzw. spędy i przyjąć np. zasady, w myśl których zakłady mięsne będą skupować od rolników jednorazowo minimum 20 świń.