Odstrzał dzików będzie maksymalny, ale najpierw trzeba je policzyć
Transmisja wirusa ASF ze środowiska naturalnego do gospodarstwa ściśle zależy od zagęszczenia dzików na danym terenie. W tym roku nadal będzie prowadzony odstrzał tych zwierząt - zapewnia Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa.
Na sejmowej komisji rolnictwa polityk poinformował, że w tym roku stwierdzono w Polsce 122 ogniska ASF w 11 województwach. Wskazał, że najwięcej ognisk wystąpiło we wschodnich regionach Polski, gdzie potwierdzono również znaczącą liczbę przypadków choroby u dzików.
ASF. Kilkadziesiąt tuczników w 122. ognisku
- Pokazuje to, że transmisja wirusa ze środowiska naturalnego do gospodarstw ściśle zależy od zagęszczenia populacji dzików i presji wirusa ASF w środowisku naturalnym. Dodatkowym niekorzystnym czynnikiem we wschodniej części kraju jest przemieszczanie się dzików zza wschodniej granicy, z Ukrainy i Białorusi - mówił Bartosik.
Jego zdaniem, jednym z najważniejszych działań w ramach zwalczania choroby jest zmniejszania populacji dzików. Od lutego 2020 r. zwiększono odstrzał sanitarny. Do 19 listopada br. wybito 273,3 tys. osobników. Zarządzono też punktowy odstrzał w 7 powiatach, gdzie znajduje się więcej niż 150 tys. świń.
Wiceminister dodał, że prowadzone są akcje poszukiwania padłych dzików na terenach, gdzie ASF występuje, jak i na terenach zagrożonych. Budowane są sztuczne bariery, aby zwolnić przemieszczanie się dzików, zamykane przejścia dla zwierząt pod autostradami, kontrolowane punkty przetrzymywania tusz odstrzelonych dzików w zakresie weryfikacji spełniania zasad bioasekuracji.
Psy znajdują padłe wskutek ASF dziki
- Powiększona została sieć laboratoriów diagnostycznych i badania w kierunku ASF wykonuje się obecnie w 9. punktach w kraju. Systematyczne sprawdzane są ponadto w zakresie spełniania wymagań bioasekuracji gospodarstwa hodujące świnie - zaznaczył Bartosik, mówiąc o działaniach podejmowanych przez resort dotyczących zwalczania ASF.
Główny lekarz weterynarii Paweł Niemczuk poinformował, że w tym roku wykryto 2607 przypadków choroby u dzików. Znajdowało się w nich łącznie 4000 sztuk. Natomiast w 122 ogniskach choroby u świń zlikwidowano ponad 42 tys. sztuk zwierząt. Na likwidację ognisk ASF wydano już ponad 34 mln zł.
- W tym roku zaplanowany jest maksymalny odstrzał, ale żeby to zrobić, trzeba dziki policzyć - mówił GIW. Poinformował, że obecnie trwają rozmowy w tej sprawie z firmami dysponującymi nowoczesnymi technikami, np. dronami, samolotami czy fotopułapkami.
Zdaniem Niemczuka do końca roku zostanie dokonany wybór w tej kwestii.
ASF. Kto od 1 grudnia musi posiadać zatwierdzony PBB?
Posłowie i przedstawiciele organizacji rolników sygnalizowali m.in. zbyt mały odstrzał dzików oraz nieprzestrzeganie bioasekuracji przez myśliwych. Zwracano też uwagę na potrzebę nadzorowania Polskiego Związku Łowieckiego przez resort rolnictwa (a nie środowiska), na zbyt niskie i "niesprawiedliwe" odszkodowania za likwidację oraz mówiono o potrzebie usuwania padłych dzików.
Odnosząc się do wypowiedzi posłów, Niemczuk stwierdził, że choroba szerzy się łańcuchowo, a wirusa roznoszą dziki. Zaznaczył, że w tym kontekście bardzo ważne jest zbieranie padliny. Tylko w tym roku było ponad 12 tys. akcji poszukiwania padłych osobników, których znaleziono 1787. - Są to niezbędne czynności dlatego, że w kościach dzika wirus może pozostawać nawet ponad rok - podkreślił.
Bartosik zaznaczył, odpowiadając na pytania, że resort pomaga finansowo rolnikom w bioasekuracji - dotychczas na ten cel przeznaczono 16,4 mln zł. Od 1 stycznia do końca sierpnia skontrolowano ponad 57 tys. gospodarstw, a w odniesieniu do 7 proc. z nich Inspekcja wydała decyzję o konieczności usunięcia uchybień.
Wiceminister poinformował też, że w przyszłym roku planuje się także pomoc rolnikom z tytułu utraconych dochodów - będzie na ten cel 110 mln zł.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ