NIK alarmuje. ASF postępuije, grozi nam likwidacja hodowli trzody chlewnej
NIK przeprowadziła kontrolę dotyczącą realizacji programu bioasekuracji. Wynika z niej, że 3/4 gospodarstw nie miało pełnego zabezpieczenia przed wirusem ASF. Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa uważa, że resort podejmuje wszystkie możliwe działania, by zatrzymać chorobę.
Raportowi Najwyższej Izby Kontroli pt. "Realizacja programu bioasekuracji jako element zwalczania afrykańskiego pomoru świń" były poświęcone środowe obrady sejmowej komisja rolnictwa.
Rząd zaostrza walkę z ASF. Będą kary za niewykonanie planów łowieckich
Wojciech Kutyła, wiceprezes NIK poinformował, że kontrola została podjęta z inicjatywy izby.
Objęto nią 23 gminy w pięciu powiatach województwa podlaskiego (augustowskim, białostockim, hajnowskim, sejneńskim i sokólskim) w okresie od 28 kwietnia 2015 r. do 30 czerwca 2017 r.
Jak zaznaczył wnioski z kontroli (jej celem było ustalenie, czy cel programu bioasekuracji ASF został osiągnięty i czy prawidłowo dokonano wydatków ze środków publicznych na jego realizację) nie zostały jeszcze ostatecznie ustalone.
Wyniki kontroli wykazały, że główny cel programu nie został osiągnięty. - Nie doprowadzono bowiem do sytuacji, by na obszarze kontrolnym świnie były utrzymywane wyłączenie w gospodarstwach o najwyższym stopniu bioasekuracji - mówił na posiedzeniu komisji Kutyła.
Dodał, że program nie mógł być skutecznie realizowany, bo nie uwzględniono faktu rozdrobnienia struktury stad, a więc zastosowanie w małych gospodarstwach stosownych zabezpieczeń było ekonomicznie nieuzasadnione i w praktyce nie realizowane.
PO apeluje o odwołanie Jurgiela. Nie radzi sobie z ASF
NIK zarzucił także brak właściwego nadzoru nad realizacją programu przez ministerstwo rolnictwa i głównego lekarza weterynarii, a jedynie ograniczenie się przyjmowania raportów od lekarzy powiatowych. Izba zwróciła też uwagę na braki kadrowe w służbach weterynaryjnych.
Sformułowano 19 wniosków pokontrolnych. NIK wystąpiła do Krzysztofa Jurgiela o rozważenie wprowadzenia zmian w programie bioasekuracji umożliwiających likwidację stad świń w przypadku niespełnienia wymagań sanitarnych, a do GLW o wzmocnienie nadzoru nad działaniami podległych mu służb.
Kutyła poinformował, że pod koniec listopada w NIK odbył się panel nt. bioasekuracji gospodarstw w związku z rozszerzaniem się ASF. Udział w nim wzięli eksperci, przedstawiciele branży mięsnej, rolnicy, przedstawiciele resortu rolnictwa i służb weterynaryjnych.
Z dyskusji wynika, że problem ASF dotyczy nie tylko sfery ekonomicznej, ale także sfery społecznej i wpływa na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. Zaznaczył, że dotychczas w kraju stwierdzono 104 ogniska ASF u świń i ok. 700 przypadków choroby u dzików. Dodatkowo nastąpił przeskok choroby o 100 km, wirus przekroczył linię Wisły i znalazł się w okolicach Warszawy.
ASF w Warszawie. Minister rolnictwa podejrzewa celowe działanie
Jak mówił Kutyła, wzrosło zagrożenie ASF. Rozprzestrzenianie się choroby w zachodniej części kraju grozi likwidacją hodowli i zamknięciem rynków eksportowych, także unijnych. - Potencjalne straty są trudne do oszacowanie, ale bardzo wysokie. W opinii NIK, gdyby zakażenia wystąpiły w całym kraju, to wydatki jedynie na likwidację stad mogą sięgnąć ok 10 mld zł.
Należy przyjąć, że ze względu na brak możliwości całkowitej eliminacji dzików wirus ASF w środowisku będzie utrzymywał się przez dziesięciolecia, niezbędna jest zatem pełna bioasekuracja wszystkich stad świń w Polsce i maksymalne ograniczenia wirusa poprzez radykalne zmniejszenie populacji dzików" - podkreślił wiceprezes NIK. Dodał, że tam, gdzie rolnicy nie chcę lub nie mogą zabezpieczyć chowu świń, należało by takie świnie likwidować.
Według Kurtyki, z dyskusji panelowej zorganizowanej w NIK wynika, że do zminimalizowania skutków ASF niezbędne jest: scentralizowanie zarządzania w zwalczaniu tej choroby; zdecydowana i szybka redukacja dzików w całym kraju; bezwzględne egzekwowanie zasad bioasekuracji w stadach świń na obszarze całego kraju; kadrowe i finansowe wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej; wystąpienie do KE z wnioskiem o zmniejszenie restrykcji przepisów sanitarnych w strefach zapowietrzonych i zagrożonych, w związku z możliwością szybkiej i skutecznej diagnostyki zwierząt.
ASF. Nowa specustawa ma umożliwić ekspresowy odstrzał dzików
Kutyła zaznaczył, że izba działa w sposób całkowicie "apolityczny" i już w 2015 r. była także kontrola dotycząca ASF. - Nasza apolityczność jest porównywalna z apolitycznością wirusa ASF. Bez względu kto Polską będzie rządził wirus stwarza zagrożenie dla naszej gospodarki - zauważył.
Jurgiel odnosząc się do informacji NIK powiedział, że nie zgadza się z przedstawionymi wnioskami. - Wnioski, które pan formułuje nie mają odzwierciedlenia w faktach. Prześlemy dokumenty, żeby pan formułował prawdziwe wnioski, a nie polityczne - odpowiedział minister.
Jak mówił, za czasów koalicji PO-PSL NIK nie przedstawiał wniosków, jeżeli kontrola nie została całkowicie zakończona. "Jeżeli pan tylko swoje myśli przestawia, to co to jest - apolityczność?" - pytał Jurgiel.
Minister Jurgiel oraz wiceminister Rafał Romanowski, wiceminister Jacek Bogucki oraz wiceminister Ewa Lech bardzo szczegółowo przedstawili wszelkie działania podejmowane w ostatnich dwóch latach przez resort rolnictwa i służby weterynaryjne. Jarosław Sachajko (Kukiz-15), szef komisji zapowiedział, że na ten temat odbędzie się kolejna komisja rolnictwa.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń