Lekarz weterynarii w Chinach nielegalnie przewoził tuczniki
W Chinach, ale także w każdym kraju, w którym występuje afrykański pomór świń, lekarze weterynarii powinni chronić sektor trzody chlewnej przed kolejnymi ogniskami tej choroby.
Tymczasem okazuje się, że niektórzy z nich mogą być odpowiedzialni za pojawianie się kolejnych. Służby w Chinach, jak informuje TVP 1, zatrzymały lekarza weterynarii, który nielegalnie przewoził tuczniki i tym samym tuszował nielegalny handel świniami.
Wirus ASF w Chinach atakuje głównie małe gospodarstwa. Do tej pory potwierdzono 21 ognisk. Zamknięto również jedną rzeźnie.
Ministerstwo rolnictwa Chin chce utworzyć specjalny zespół kryzysowy. Jak informuje TVP 1 będzie on kierować walką z chorobą w zagrożonych prowincjach. Ma również przeznaczyć fundusze na zabezpieczenie dostaw mięsa wieprzowego na tamtejszy rynek.
Gmina wolna od ASF, ale rolnicy muszą wybić świnie
Walka z ASF na terenie Chin to bardzo duże wyzwanie dla wszystkich służb. Znajduje się tam ogromna liczba hodowców, którzy nie są świadomi zagrożenia i w wielu przypadkach nie przestrzegają zasad bioasekuracji.
Jacek Strzelecki, specjalista do spraw rynku chińskiego na swoim Twitterze podkreśla, że głównym wektorem szerzenia się ASF w tym kraju nie jest dzik, lecz właśnie człowiek.
W ostatnim czasie nie odnotowano nowych ognisk, ale sytuacja w Chinach związana z ASF-em jest ciekawa. Jacek Strzelecki poinformował, że władze Hefei stolicy prowincji Anhui aresztowały dwie osoby, które głosiły wśród ludzi plotkę o ASF i złych skutkach tego wirusa. Wobec jednej zastosowano pięciodniowy areszt. Władze prowadzą akcję "Nie wierz w plotki".
Ponadto w chińskich mediach, Internecie czy na stronie ministerstwa rolnictwa oraz chińskiej weterynarii nie ma żadnych informacji o postępie ASF.
- Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ