Gmina wolna od ASF, ale rolnicy muszą wybić świnie
W gminie Wojcieszków na Lubelszczyźnie nie stwierdzono ogniska afrykańskiego pomoru świń. Ale rolnicy dostali decyzje lekarza weterynarii o natychmiastowym uboju świń.
Najbliższe ogniska potwierdzono w powiecie radzyńskim i gminie Łuków. - Nasza wieś leży w zachodniej części gminy i nas strefa niebieska nie powinna obejmować - mówi pan Adam, rolnik z Woli Burzeckiej w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Niedziela mówi wprost: rząd ukrywa prawdę o skutkach epidemii ASF
Gospodarz hoduje z żoną 10 świń na własny użytek. - Po kontroli lekarza weterynarii przyszła do nas decyzja o natychmiastowej likwidacji świń i zakazie dalszej hodowli - przyznaje rolnik i dodaje, że będzie się odwoływał.
W związku z oburzeniem gospodarzy wójt gminy Wojcieszków kilka dni temu zorganizował spotkanie, na które przyszło blisko 200 mieszkańców. - W gminie przeważają niewielkie gospodarstwa. Wiele z nich dostało decyzje o natychmiastowym wybiciu. Lekarz powoływał się na ustawę. Ale my znaleźliśmy, że przepisy mówią inaczej - uważa Janusz Wylotek.
Leszek Miodulski, powiatowy lekarz weterynarii w Łukowie tłumaczy natomiast, że gmina Wojcieszków znalazła się w tzw. obszarze zagrożonym w związku z ogniskiem ASF w sąsiednim powiecie radzyńskim.
- Jeżeli lekarze weterynarii stwierdzą, że gospodarstwo nie spełnia wymogów bioasekuracji i nie rokuje nadziei na ich spełnienie, to wydajemy decyzję administracyjną o uboju świń - mówi dziennikowi. Przypomina, że jeżeli rolnik postanowi dostosować gospodarstwo do stawianych wymogów to inspekcja pozwala trzymać świnie.
- Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ
źródło: "Dziennik Wschodni"