Hodowcy od dwóch lat walczą o pozwolenie na budowę chlewni
Hodowcy Paweł Kaszkowiak wraz z bratem Jarosławem zdecydowali się wybudować nową chlewnię. Obecnie posiadają 50 loch w cyklu zamkniętym. Docelowo chcieli ją powiększyć do 175 sztuk. Niestety burmistrz wraz z mieszkańcami skutecznie im to uniemożliwiają mimo że rolnicy spełnili wszystkie wymagania i działają zgodnie z prawem.
Producenci świń 27 marca 2014 r. rozpoczęli procedurę kompletowania wszelkich pozwoleń i dokumentów.
Rolnicy nieprzestrzegający bioasekuracji będą zamykać hodowlę świń
12 listopada do burmistrza wpłynął pierwszy sprzeciw przeciwko budowie chlewni. W tym czasie hodowcy spotkali się z burmistrzem, który zapewnił ich że będzie działał zgodnie z prawem. Byli dobrej myśli, ponieważ zebrana dokumentacja wskazywała na szybkie zakończenie formalnej części inwestycji.
Burmistrz zaczął jednak postępować dla nich niezrozumiale. Najpierw wystąpił do RDOŚ o uzgodnienie projektu decyzji o warunkach zabudowy. Następnie stwierdził, że trzeba zorganizować spotkanie dla osób protestujących i wyjaśnić mieszkańcom wszelkie wątpliwości.
Spotkanie odbyło się 12 lutego 2015 r. Burmistrz poinformował zebranych, że hodowcy zebrali wszystkie niezbędne dokumenty oraz zezwolenia i nie ma podstaw prawnych aby odmówić wydania decyzji o warunkach zabudowy. Ponadto jeżeli nie będzie działał zgodnie z prawem to ci mogą żądać od niego odszkodowania.
ASF: rolnicy łamią zakaz i handlują trzodą chlewną
- Usłyszeliśmy wtedy m.in. że śmierdzimy, nie myjemy się, nie robimy prania. Potem najbardziej aktywni uczestnicy spotkania zaczęli wyzywać także naszych sąsiadów, którzy nie podpisali protestu. Zaczęli ich obrażać, że są prymitywnymi ludźmi. Zareagowałem, żeby nie obrażali osób, które nie mają z tą inwestycją nic wspólnego - mówi Jarosław Kaszkowiak.
30 marca 2015 hodowcy otrzymali pismo, w którym burmistrz odmówił im ustalenia warunków zabudowy. Głównym argumentem był fakt, że nie posiadają wystarczającej liczby hektarów. Decyzja zawierała również argumenty o tym, że na tych terenach już odczuwalny jest silny odór od dotychczasowej hodowli.
Hodowla trzody chlewnej bez antybiotyków? To realny scenariusz
Od tego czasu aż do teraz trwa nieustanna wymiana pism między hodowcami, SKO a burmistrzem. Rolnicy nadal nie otrzymali decyzji o warunkach zabudowy, ale nie zamierzają rezygnować z tej inwestycji. Burmistrz jednak robi wszystko, aby im to uniemożliwić.
Więcej szczegółów w tej sprawie oraz wypowiedzi burmistrza i radcy prawnego można znaleźć w nowym wrześniowo - październikowym numerze Hoduj z Głową Świnie 5 [83]. ZAPRENUMERUJ