Czy hodowcy boją się wirusa ASF? Zdania są podzielone
Hodowcy i producenci trzody chlewnej są podzieleni co do tego, że wirus ASF stanowi dla nich realny problem.
Gobarto Hodowca przeprowadziła ankietę wśród hodowców i producentów trzody chlewnej. Odpowiadali oni na pytanie, czy ASF stanowi dla nich realne zagrożenie.
Wirus ASF dla 55,7% ankietowanych hodowców świń jest realnym zagrożeniem dla branży. Przeciwnego zdania było 36,6%, którzy nie widzą w nim większego zagrożenia.
Ocena zagrożenia ASF różni się w zależności od rodzaju prowadzonej produkcji.
Ponad 34 tysiące zabitych świń. Podsumowujemy sezon ASF
Kto się boi wirusa ASF?
Producenci świń prowadzący chów w cyklu otwartym nieco mniej obawiają się potencjalnego zagrożenia. Tylko połowa z nich uważa, że ASF to istotny problem.
Z kolei hodowcy w cyklu zamkniętym niemal w 60% wyrazili opinię, że ASF jest dla nich istotnym zagrożeniem.
– Różnica w postrzeganiu ryzyka związanego z ASF potwierdza, że prowadzący jedynie tucz mają świadomość, że są bardziej elastyczni w podejmowanych decyzjach – tłumaczy dr Paweł Spyrka, dyrektor ds. rozwoju trzody chlewnej Gobarto Hodowca i dodaje:
– Oznacza to, że zbliżający się lub istniejący "za płotem" ASF może spowodować czasowe wstrzymanie wstawień do chlewni. Tego komfortu nie mają posiadający maciory. U nich zmiany trwają dłużej i są znacznie bardziej kosztowne.
Hodowcy wierzą w swoje siły
Prawie 77% ankietowanych hodowców jest przekonanych, że ich gospodarstwa są dobrze zabezpieczone przed ASF, a oni sami stosują się do zasad bioasekuracji.
Ile dzików było w ogniskach ASF, a ile zostało odstrzelonych?
Jedynie 10% respondentów ma odmienne zdanie, wyrażając obawy o wystarczające zabezpieczenie swoich chlewni.
Kolejne 10% produkujących nie ma pewności, czy ich działania są wystarczające.
– Optymizm hodowców co do zabezpieczeń może jednak wydawać się zaskakujący, szczególnie w kontekście faktycznych danych. Od początku roku wirus ASF w taki czy inny sposób dotknął już tysiące gospodarstw – komentuje ekspert Gobarto Hodowca dodając:
– Oznacza to niestety, że deklarowana znajomość zasad bioasekuracji a faktyczne stosowanie przepisów oraz dobrych praktyk, to chyba nadal dwa różne światy.
Gdy w okolicy pojawi się ASF
62% ankietowanych hodowców nie obawia się konsekwencji związanych z możliwością pojawienia się wirusa w okolicy.
Podejście to może być oznaką zbyt dużego optymizmu lub niewystarczającej świadomości skutków, jakie niesie za sobą wystąpienie afrykańskiego pomoru świń.
Czy to już koniec ognisk ASF u świń?
32% producentów wyraża niepokój, że ASF w okolicy to nadciągające problemy także dla ich gospodarstwa.
Czego obawiają się hodowcy?
Wprowadzenie czerwonej strefy nakłada na hodowców szereg dodatkowych obowiązków i ograniczeń. Których najbardziej obawiają się hodowcy trzody?
Najczęściej wskazywane przez ankietowanych konsekwencje czerwonej strefy to:
- niższa cena sprzedaży świń – 39%;
- dodatkowe badania zwierząt przed sprzedażą pod kątem ASF – 34%;
- obawa ograniczenia lub całkowitego wstrzymania produkcji - 26%.
– Hodowcy deklarują, że w przypadku wykrycia ASF w sąsiedztwie gospodarstwa i objęcia produkcji restrykcjami strefy czerwonej, co trzeci z nich poważnie rozważyłby ograniczenie produkcji lub nawet całkowitą likwidację stada – mówi dr Spyrka i dodaje:
– To oznaczałoby kolejną redukcję ilości stad i krajowego pogłowia świń.