Dziki wchodzą rolnikom na podwórka
Jakie straty w polskim eksporcie wyrządza ASF? I co trzeba zrobić, by je ograniczyć? - o tym m.in. dyskutowano podczas posiedzenia połączonych sejmowych komisji rolnictwa oraz gospodarki i rozwoju.
Tematem przewodnim obrad była ekspansja na rynki zagraniczne polskich firm z sektora rolno-spożywczego. Podczas spotkania nie mogło więc zabraknąć problemów związanych z afrykańskim pomorem świń. Według posła Zbigniewa Ajchlera (PO) rządzący nie radzą sobie w walce z wirusem.
ASF. Ważne terminy składania wniosków o wsparcie
- Mówię jako producent trzody. W oczach polskich wytwórców - na razie w trzech województwach - widać strach. Hodowcy nie wiedzą, co dalej robić. Dwa lata temu były trzy ogniska choroby, a obecnie ponad 100. Przypadków u dzików jest znacznie więcej, bo blisko 500. To ma wielkie znaczenie dla eksportu. Czy państwo policzyliście straty? - dociekał polityk.
Podkreślał, że cena wieprzowiny spada, a producenci znaleźli się na granicy opłacalności. - Przy biernej postawie rządu rolnicy przechodzą na duże tuczarnie. Zamieniamy Polskę z producenta w tuczarza trzody chlewnej. Mówię o tuczach, gdzie gospodarzowi daje się 50 zł za sztukę. Po odjęciu kosztów zostaje mu 20 zł. Kiepsko - komentował poseł.
Ajchler przekonywał, że efektywność polskich producentów trzody jest jeszcze podobna jak w UE, ale spada w wyniku decyzji podejmowanych przez rząd. Przedstawiciel PO dowodził, że bioasekuracja nie jest przestrzegana i nikt nad tym nie panuje. Zapowiada wreszcie, że krajowy rynek trzody czeka kryzys, a Duńczycy zacierają ręce, bo na 2018 rok zaplanowali produkcję 40 mln świń, z których część trafi do Polski.
Unijny eksport wieprzowiny spada
Jarosław Sachajko (Kukiz’15) wrócił do problemu odstrzału dzików, które są nosicielem wirusa ASF. - Dwa dni temu rozmawiałem z ministrem środowiska, który poinformował mnie, że dzików nie ma. Rolnicy mówią jednak co innego - że dziki wchodzą im na podwórka - obrazował.
Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa nie ukrywał, że w związku z ASF straty ponoszą rolnicy i państwo. Zapewniał, że wirus nie rozprzestrzenia się szybko. - Na terytorium Polski utrzymywanych jest około 11 mln świń. Natomiast obszary objęte ASF, na których hoduje się około 200 tys. sztuk to niespełna 2 proc. rodzimej produkcji - wyliczył.
Dodał, że ceny skupu trzody chlewnej w Polsce są ostatnio wyższe niż w Danii, Holandii, Belgii i we Francji, choć niższe niż w Niemczech. - Sytuacja na rynku wieprzowiny nie pogarsza się ze względu na afrykański pomór świń, ale na tendencję światową i europejską. Zakupy wieprzowiny ograniczyły w ostatnim czasie m.in. Chiny - podawał na koniec.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń