Dramatyczna sytuacja cenowa na rynku wieprzowiny
Obecnie sytuacja na rynku wieprzowiny jest "dramatyczna". Niskie ceny skupu mięsa są głównie spowodowane epidemią koronowirusa i załamaniem się światowych powiązań handlowych - tłumaczy prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI) Wiesław Różański.
Jak zauważył Różański, Polska jest powiązana handlowo z innymi krajami w UE i na świecie. Epidemia koronowirusa skutecznie ograniczyła wolny rynek i działalność gospodarczą.
Ciężar walki z ASF obciąża rolników. Choroba wciąż zagraża hodowli
- W wielu wypadkach ten żywiec jak i również mięso z tych świń trafia na polski rynek - tłumaczył Różański.
Taka sytuacja spowodowała znaczny spadek cen skupu żywca wieprzowego w naszym kraju. Przypomniał, że ceny te wyznaczane są na podstawie notowań z giełdy niemieckiej.
Przyznał, że zakłady przetwórcze kupują tam, gdzie jest taniej, jest to o tyle zrozumiałe, że markety też kupują produkty mięsne w całej Europie podkreślił. Zaznaczył, że przemysł mięsny ma problemy ze sprzedażą produktów przez sieci handlowe, muszą one konkurować z produktami kupowanymi po najniższych cenach.
W drugim tygodniu lipca ceny żywca spadły. Ceny zakupu żywca wieprzowego dniach 6-12.07.2020 r. w zakładach objętych monitoringiem Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW trzodę chlewną kupowano przeciętnie po 4,91 zł/kg, o 6 proc. taniej niż w poprzednim tygodniu i o 12 proc. taniej niż przed miesiącem. Żywiec wieprzowy był również o 14 proc. tańszy w odniesieniu do notowań sprzed roku.
Bioasekuracja to ważny czynnik w walce z ASF
Ceny zbytu mięsa wieprzowego W drugim tygodniu lipca 2020 r. średnia krajowa cena półtusz wieprzowych uległa obniżeniu o 5 proc., do 7,33 zł/kg. Jednocześnie półtusze były o 9 proc. tańsze niż przed miesiącem oraz o 11,5 proc. tańsze niż w analogicznym tygodniu 2019 r.
Według prezesa UPEMI, spadki ceny niosą dramatyczne skutki dla wielu hodowców, gdyż dzisiaj, ci rolnicy, którzy płacili za warchlaki do produkcji 400-480 zł (za parę), dzisiaj dopłacają do każdej sprzedanej sztuki 200 zł.
Grozi to bankructwem dla wielu hodowców. Szacujmy, że przez takie niekorzystne dla polskiego rynku światowe trendy wynikająca z COVID-19 i ASF (co ogranicza eksport na rynek krajów trzecich ) może zmniejszyć o 30 proc. liczbę hodowców.
W Polsce utrzymuje się świnie w ok. 160 tys. gospodarstw. Pogłowie świń szacowane jest na ok. 11 mln sztuk.
Tysiące dzików do odstrzału. Powstanie kolejny płot?
Różański ocenił, że jest to bardzo niekorzystny trend, zwłaszcza, że Polska w ramach polityki resortu rolnictwa powinna stać się samowystarczalna w produkcji wieprzowiny (obecnie Polska jest importerem tego mięsa). Dlatego cała branża powinna podjąć działania wspierające odbudowę hodowli w oparciu o własne stada mateczne tj. własne warchlaki, a nie pochodzące z importu. W Polsce obecnie brakuje ok. 6 mln warchlaków - dodał.
Jak mówił Różański, dobrym pomysłem jest znakowanie produktów w postaci flagi kraju pochodzenia. Może spowodować to wzrost sprzedaży polskich produktów w oparciu o polskie rasy świń i świnie urodzone w Polsce.
Kolejną sprawą jest jakość. tj. produkcja w ramach systemów jakości. Połączenie tych dwóch elementów sprawi, że konsument będzie miał gwarancję, że kupowany przez niego produkt jest wysokiej jakości.
- Informacje dotyczące hodowli i produkcji trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ